Nad Polską przemieszcza się jeden z najbardziej wilgotnych i "opadonośnych" układów niżowych, jakie docierają w nasz rejon Europy. "To niż śródziemnomorski, mobilna fabryka ulew w lecie i śnieżyc zimą" - pisze synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek. Zapowiada, że prawie cały kraj będzie przykryty grubą kołdrą śniegu.
Sypie śnieg i pada deszcz z mokrym śniegiem od Śląska, Małopolski i Podkarpacia przez Kielecczyznę, Lubelszczyznę, Ziemię Łódzką, Mazowsze po Podlasie, Suwalszczyznę i Mazury. Śnieg jest mokry i ciężki, bo pada w dość ciepłej masie powietrza. Jednak z każdą godziną będzie coraz chłodniej, płatki śniegu będą coraz większe, a przyrost pokrywy śnieżnej znaczniejszy.
Podróż niżu
Niż taki, nazywany genueńskim bądź węgierskim, z uwagi na miejsce gdzie się uaktywnia (Genua) i którędy wędruje, w swej podróży znad Morza Śródziemnego wlecze ogromne masy wody, które po drodze zrzuca z wielkim impetem. Są to na południu Europy opady deszczu, przechodzące nad Austrią, Słowacją, Czechami, Polską i Ukrainą w opady deszczu ze śniegiem i śnieg. W czwartek w południe centrum niżu zbliżyło się do Polski i ulokowało nad Karpatami, stąd wzrosła intensywność opadów.
Na zdjęciu satelitarnym Eumetsatu widać potężną strukturę chmur, czyli front atmosferyczny, rozciągający się od Polski po wybrzeża Afryki. Oddziela masy ciepłego powietrza (w kolorze zielono-niebieskim) nad wschodnią i południową Europą od chłodnych (w kolorze różowo fioletowym) nad zachodnią i północną częścią kontynentu.
W czwartek padało z potężnie rozwiniętych chmur utworzonych z lodu z niewielką domieszką wody w stanie ciekłym. W naszych szerokościach geograficznych panują idealne warunki do powstania i wypadania z chmur śniegu, gdyż poziom z temperaturą 0 st. jest przy gruncie, bądź dość nisko nad gruntem, do wysokości około 700 metrów.
Chłód ściągany nad Europę przez wir niżowy spływa aż do wybrzeży północnej Afryki, gdzie temperatura wzrosła w czwartek do zaledwie 13-14 stopni. Tam z lodowych chmur - oczywiście - pada już deszcz, ale poziom przejścia temperatury na minus jest dość nisko nad głowami mieszkańców Algierii czy Tunezji, na wysokości około 2 km.
Na poniższej mapie widać ten "lodowy" front rozciągający się od Polski po Afrykę (niebieski kolor):
W czwartek centrum niżu śródziemnomorskiego przemieszczało się bardzo wolno nad wschodnią Polską. Na zachód i północ od centrum rozciągała się strefa najsilniejszych opadów śniegu. W związku z wolniejszą wędrówką wiru niżowego śnieg padać ma ciągle przez kilkanaście godzin. A ma z czego padać, bo chmury frontowe ciężkie są od wilgoci.
Średnia zawartość wody opadowej w atmosferze nad Polską wynosi około 15 mm słupa wody, czyli 15 kg wody na metr kwadratowy. W obecnej sytuacji zawartość wody (w postaci lodu) w powietrzu nad naszymi głowami jest dużo większa.
Na poniższej mapie widać prognozowaną wysokość pokrywy śnieżnej na piątkowe popołudnie według bardzo dobrego europejskiego modelu ECMWF:
Modele wyliczają spore opady śniegu, gdyż niże śródziemnomorskie są wydajną fabryką do produkcji ulewnego, powodziowego deszczu latem oraz niebezpiecznych śnieżyc zimą.
Niż po swojej zachodniej stronie ściąga chłodne masy powietrza z północy, a po wschodniej ciepłe i bardzo wilgotne z południa. To dwa wielkie akweny morskie: Morze Czarne i Śródziemne podrzucają paliwo do tworzenia się potężnych chmur. Ciepło i wilgoć w wyniku stykania się i mieszania z chłodnymi masami daje spektakularne opady śniegu. Powstawanie w takich niżach opadów o dużym natężeniu uwarunkowane jest dostateczną zawartością wody opadowej w atmosferze, której - jak widać na zdjęciach satelitarnych - nie brakuje, oraz układem cyrkulacyjnym, który zapewnia ciągły dopływ pary wodnej i powstawanie opadów.
Chłodne masy powietrza "zaleją" Polskę, dzięki czemu zima zostanie z nami nieco dłużej. W końcu 1 grudnia rozpoczyna się zima meteorologiczna.
Autor: Arleta Unton-Pyziołek / Źródło: TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock, Eumetsat