Jak pokazują statystyki NASA, średnia temperatura atmosfery przy powierzchni Ziemi od 1880 roku do 2012 roku wzrosła o 0,8 st. Celsjusza. Crawford, posługując się tzw. sonifikacją - metodą, która polega na tym, że dane wyraża się za pomocą dźwięków niebędących mową - pokazał ów wzrost.
Każdy rok ze 132 lat przedstawionych w niezwykłej kompozycji otrzymał pasujący do siebie ton. Im niższy był dźwięk, tym chłodniejszy rok (najzimniejszym okazał się 1909). Im wyższy, tym - cieplejszy. Każde podniesienie dźwięku o pół tonu było równoznaczne ze wzrostem temperatury o 0,03 st. C.
Kompozycja otrzymała nazwę "A Song of Our Warming Planet" (pol. "Pieśń naszej ocieplającej się planety"). Na zamieszczonym powyżej filmie można jej posłuchać.
To coś, co można poczuć
- Zamiast dawać ludziom coś, na co można patrzeć, Dan dał im coś, co można poczuć - powiedział Scott St. George, profesor geografii, po rozmowie z którym Crawford postanowił stworzyć swoje dzieło.
- Klimatolodzy mają swoje narzędzia, za pomocą których prezentują dane. My próbujemy dorzucić do ich skrzynki z narzędziami jeszcze jedno, pozwalające przekazać dane ludziom, którzy wynoszą więcej z muzyki niż z grafik czy też z liczb - podkreśił Crawford.
Katastroficzna wizja
Naukowcy zakładają, że do końca XXI wieku planeta ociepli się o 1,8 st. C. Takiego stanu rzeczy Crawford nie przedstawi już muzycznie, bo obrazujące go dźwięki będa niesłyszalne dla ludzkiego ucha.
Autor: map/ja / Źródło: Ensia