- Za 20-30 lat klimat Polski będzie przypominał klimat Włoch lub Grecji - przewiduje synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek. Na antenie TVN24 podkreśliła, że fale upałów wydłużają się w Polsce średnio z czterech do około ośmiu dni.
- W ciągu ostatnich dni odnotowaliśmy bardzo silny wzrost temperatury w Polsce. 3 czerwca temperatura w Świnoujściu wzrosła do 34 stopni. Sytuacja, można powiedzieć wyjątkowa, dlatego że rzadko już na początku czerwca odnotowuje się w tym rejonie, nad Morzem Bałtyckim, które jednak nazywane jest morzem chłodnym, aż 34 stopnie. Tam lato termiczne, czyli dni ze średnią temperaturą dobową przekraczającą 15 stopni, zaczyna się na ogół statystycznie po 15 czerwca - powiedziała Arleta Unton-Pyziołek.
Przedwczesne lato
Jak stwierdziła synoptyczka, w tym roku lato termiczne przyszło wyjątkowo wcześnie, bo pod koniec kwietnia. Zaczęło się właśnie nad Bałtykiem, choć zwykle najpierw pojawia się pierwszego lub drugiego czerwca gdzieś w rejonie Sandomierza, Tarnowa, Wrocławia i Opola.
- W przyszłym tygodniu jest nawet szansa, że w środę będą 33-34 stopnie. Przejrzałam, jakie były fale upałów w ostatnich latach. Mam ze sobą "Klimat Polski. Nowe spojrzenie" Krzysztofa Kożuchowskiego. Bo jeszcze w dwudziestym wieku fal upałów w Polsce było w czerwcu, lipcu, sierpniu po dwie, ale one trwały po cztery dni. W lipcu było pięć dni, w sierpniu cztery dni - powiedziała synoptyk.
Coraz dłuższe ciągi upalnych dni
Unton-Pyziołek zauważyła, że obecnie fale upałów są coraz dłuższe.
- W tej chwili ewidentnie wydłuża się okres trwania upałów i jak podają chociażby analizy IMGW na lata 2008-2018, to dane wskazują na to, że fale upałów wydłużają się w Polsce średnio do około 8-9 dni - stwierdziła.
Synoptyk zdradziła, że czerwiec będzie w tym roku wyjątkowo ciepły.
- Widać, że czerwiec w świetle najnowszych wyliczeń Amerykańskiej Narodowej Administracji Oceanów i Atmosfery (NOAA) ma mieć średnią miesięczną temperaturę mocno powyżej normy - powiedziała.
Unton-Pyziołek podkreśla, że stanie się to w przypadku, jeśli utrzyma się tendencja, w której co kilka dni będą kilkudniowe okresy z temperaturą 28-30 lub 32 stopni.
XXI wiek doda jeden stopień
Synoptyk tvnmeteo.pl podzieliła się spostrzeżeniami zawartymi w opublikowanym w 2017 roku w "Nature Scientific Reports" raporcie P.B Gibsona i jego współpracowników.
Według tych danych, wydłuży się okres występowania fal upałów.
- Swoje dane oparli na znanych już na świecie prognozach wzrostu temperatury globalnej i oszacowali, że wzrost temperatury globalnej o jeden stopień Celsjusza spowoduje, że będzie przybywać nawet do 15-18 upalnych dni w naszym regionie Europy - powiedziała Unton-Pyziołek.
Podkreśliła również, że jeżeli utrzyma się trend wzrostu temperatury i nie nałożą się na niego żadne okresy ochłodzeń, które mogą również wynikać z naturalnej zmienności klimatu, Polska stanie się "ciepłym krajem".
- Jest szansa, że za 20-30 lat klimat Polski będzie przypominał klimat Włoch czy Grecji. Z jednej strony jest to dobra wiadomość, bo będziemy mieli lato z prawdziwego zdarzenia w cudzysłowie oczywiście, z drugiej strony - tak gospodarka, jak i społeczeństwo będą musieli się do tych zmian mocno przystosować - stwierdziła synoptyk.
Stwierdziła jednocześnie, że w przyrodzie nigdy o niczym nie można mówić na 100 procent, jednak prawdopodobieństwo jest bardzo duże.
- Jest bardzo duży wpływ człowieka na klimat i na razie cały czas widoczny jest trend wzrostu temperatury. Czy to się kiedyś załamie, czy na to się nałoży jakiś naturalny cykl, naturalna zmienność, to już jest jeden wielki znak zapytania - dodała.
Synoptyk podkreśliła, że fal upałów może nie będzie więcej, natomiast będą się one wydłużać. Nie będą trwały dwa, trzy dni, tylko osiem, dziewięć czy dziesięć dni.
Najbliższe upały
Według amerykańskiej agencji rządowej NOAA czerwiec ma być powyżej normy. Natomiast lipiec już niekoniecznie. Może być w normie na północy, powyżej normy na południu kraju.
- Jeżeli istnieje prawdopodobieństwo, że lipiec i sierpień, według tych danych, będą w normie, to możemy z dużą dozą prawdopodobieństwa powiedzieć, że to lato będzie bardzo dynamiczne i bardzo zmienne - powiedziała Arleta Unton-Pyziołek.
Dodała, że będziemy mieć okresy czterech lub pięciu dni z bardzo wysoką temperaturą. Następnie wejdzie dynamiczny front z gwałtownymi burzami, potem kilkudniowe ochłodzenie i ponownie temperatura wzrośnie do 30-34 stopni.
- Średnio, kiedy popatrzymy i podliczymy te wahania temperatury, to wyjdzie nam miesiąc przeciętny. On zupełnie nie będzie przeciętny, ogólnie w naszym odczuciu będzie bardzo dynamiczny i zmienny - podsumowała synoptyk.
Autor: ml/rp / Źródło: tvn24