Powódź zastała w Tajlandii Polkę, która uczy tam języka angielskiego. @Anna skontaktowała się z Kontaktem 24 i przesłała swoją relację. - Woda zniszczyła prawie całe miasto. Można poruszać się wyłącznie łódkami. Nawet mosty są pod wodą - w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 mówi internautka. - Ponad 20 z 76 prowincji w Tajlandii znajduje się pod wodą - dodaje.
- Jestem nauczycielką języka angielskiego w szkole państwowej w Nakhon Sawan (mieście położonym ok. 250 km na północ od Bangkoku). To właśnie nasze miasto, położone nad rzeką Chao Praya, znalazło się w jednej z najgorszych sytuacji w Tajlandii - relacjonuje @Anna.
Poruszają się łódkami
- Obecnie w centrum Nakhon Sawan woda sięga na wysokość dwóch-trzech metrów. Ciężko jest dostać się i wydostać z miasta. Nawet mosty są pod wodą. Poruszanie się po mieście jest możliwe głównie łódkami - dodaje internautka.
- Zniszczenia są ogromne, a według prognoz woda nie zejdzie aż do końca listopada. Szkoły straciły cały sprzęt (komputery, klasy), ludzie stracili domy, samochody, motory, sklepy (szczególnie, że centrum miasta najgorzej ucierpiało) - informuje @Anna.
Zobacz jej relację z zalanego miasta:
Od kilku tygodni Tajlandia, ale także Kambodża, Wietnam i południe Chin, zmagają się z największą od pół wieku powodzią w regionie.
W powodzi cierpią nie tylko ludzie, ewakuowano również słonie, a na wolność w jednym z miast wydostała się setka krokodyli.
Autor: mmt/tka//ŁUD / Źródło: Kontakt 24