Do końca maja powinniśmy się liczyć z dość kapryśną aurą. Choć słońca nie zabraknie, przez kraj okresami mają przechodzić opady i burze. Temperatury się obniżą i będą wskazywać wartości typowe dla wiosny, a nie letnie - jak w połowie miesiąca.
Wiosenna zmienność temperatury i typów pogody - tak zdaniem synoptyka Artura Chrzanowskiego można podsumować to, co zapowiada najnowsza prognoza długoterminowa. Przedostatni tydzień maja zacznie się upalnym poniedziałkiem (od 19 do 29 st. C), ale potem temperatury mocno się obniżą.
Ostatni weekend maja chłodny i mokry
Już w środę 22 maja wyniosą 14-21 st. C i nadal będą spadać. Do piątku przez niektóre regiony mają przechodzić przelotne opady i lokalne burze. W ostatni majowy weekend raczej się nie poopalamy. Ma być zimno, a do tego mokro. W najchłodniejszych, zachodnich regionach termometry pokażą zaledwie 10 st. C, a w najcieplejszych 19 st. C w sobotę i 15 st. C w niedzielę.
To będzie kulminacja ochłodzenia. Od 27 maja na wartości temperatur zaczną stopniowo rosnąć. W połowie tygodnia osiągną już znacznie przyjemniejszy poziom 17-18 st., C na najchłodniejszych obszarach kraju i nawet 25-26 st. C w najcieplejszych.
Boże Ciało ciepłe, ale burzowe
W święto Bożego Ciała zatem możemy zatem spodziewać się przyjemnej ciepłej aury sprzyjającej wypoczynkowi w plenerze. Synoptycy ostrzegają jednak przed burzami.
Pierwszy dzień czerwca ma być nieco chłodniejszy, z temperaturami 16-22 st. C, a do tego może dość obficie popadać. Kolejne dwa dni jednak znowu będą o kilka stopni cieplejsze - z temperaturami maksymalnymi sięgającymi 25-16 st. C.
Autor: js/rs / Źródło: TVN Meteo