Już jest ciepło, a będzie jeszcze cieplej. Tuż po świętach napłynie do nas powietrze, którego temperatura może wzrosnąć aż do 25 stopni!
Na taki wynik złożą się dwie rzeczy: po pierwsze wspomniana adwekcja (z łacińskiego - advectio, czyli dowóz) ciepłego powietrza, a po drugie duży dopływ promieniowania słonecznego z powodu małego albo umiarkowanego zachmurzenia. Do środy włącznie czekają nas zatem prawie letnie dni z temperaturą w zakresie od 17 do 25 stopni.
Poniżej mapa pokazująca sytuację meteorologiczną, która jest odpowiedzialna za to poświąteczne ciepło. Na zachód od nas będzie niż i po jego obrzeżach popłynie do Polski ciepłe i wilgotne powietrze, a skoro wilgotne, to możliwe są przelotne deszcze i burze.
Tak ciepła lub nieco mniej ciepła pogoda (od 16 do 22 stopni) utrzyma się prawie do końca kwietnia. Później, czyli na początku maja, przyjdzie ochłodzenie. Przewiduję, że w czasie majowego weekendu napłynie do nas chłodne powietrze z zachodu oraz z północy Europy co może sprawić, że temperatura wyraźnie się obniży i będzie w zakresie od 10 do 18 stopni.
Duże prawdopodobieństwo opadów
To z pewnością nie zima, ale po wcześniejszych 25 stopniach takie ochłodzenie może być "bolesne", tym bardziej, że nastąpi w czasie majówki.W tej prognozie 16-dniowej w większości dni zaznaczyłem duże (powyżej 50%) prawdopodobieństwo opadów. Nie znaczy to jednak, że czeka nas przeważnie deszczowa pogoda. Chodzi tu raczej o to, że w wilgotnym powietrzu (a takie teraz mamy i będziemy mieć nad Polską) możliwe są przelotne opady i burze, które nie trwają długo i występują głównie popołudniami.
Następna prognoza 16-dniowa w niedzielę 27 kwietnia.
Autor: Tomasz Wasilewski / Źródło: TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt24/Jaga_/TVN Meteo