W momencie wybuchu wulkanu Taal na Filipinach nad kraterem pojawiły się błyskawice. Wulkanolożka z kanadyjskiego ministerstwa zasobów naturalnych wyjaśniła, jak dochodzi do tego typu zjawiska.
Kiedy w niedzielę wybuchał położony na filipińskiej wyspie Luzon wulkan Taal, tuż nad kraterem rozbłysły pioruny.
Choć nie wszystkie wulkany doprowadzają do powstania wyładowań atmosferycznych, nie jest to rzadkie zjawisko. Jak zaznaczyła Melanie Kelman, wulkanolożka z kanadyjskiego ministerstwa zasobów naturalnych, pioruny towarzyszą erupcjom, podczas których z krateru wydobywa się masa pyłu. Pył wulkaniczny to maleńkie fragmenty skał wyrzucane podczas eksplozji.
- Im drobniejszy pył, tym większa szansa na utworzenie się piorunów - powiedziała Kelman. - Kiedy podczas erupcji powstanie kolumna pyłu, to stwarzają się idealne warunki do tego, by cząstki skał ze sobą kolidowały. Kolizje doprowadzają do tarć, podczas których tworzy się ładunek elektryczny - opowiadała Kelman.
Bez prądu i wody
Po niedzielnej erupcji duża część miasta Tagaytay położonego na wyspie Luzon nie ma prądu ani bieżącej wody. Ewakuowanych z wyspy Luzon i okolic zostało 24 tysiące osób. CZYTAJ WIĘCEJ O ERUPCJI
Ostatni raz Taal wybuchł w 1977 roku, jednak największa erupcja nastąpiła w 1911 roku. W jej wyniku życie straciło 1335 osób, a kolejnych 200 zostało rannych. Przed wybuchem w kraterze znajdowało się kilka kolorowych jezior - zielone, żółte, czerwone, jednak krajobraz po wybuchu znacznie się zmienił i obecnie jedyne jezioro w kraterze ma kolor turkusowy.
Autor: ps/map / Źródło: Reuters