Ojciec z dwiema córkami wybrali się na wycieczkę w północne rejony Kanady. Kiedy spotkali na swojej drodze niedźwiedzia polarnego, mężczyzna osłonił dzieci własnym ciałem.
W środę 31-letni Aaron Gibbons wraz z dwiema córkami wypoczywał na kanadyjskiej wyspie Sentry położonej na terytoium Nunavut. Jest to popularne miejsce polowań i połowów.
Rodzina napotkała na drodze niedźwiedzia. Gibbons osłonił dziewczynki przed drapieżnikiem własnym ciałem i kazał im uciekać. Dzieci nie odniosły żadnych obrażeń, ale ojciec nie przeżył ataku. Policja poinformowała, że był nieuzbrojony, mimo że mógł legalnie mieć ze sobą broń.
Jak informuje portal CBC, powołując się na lokalną policję, zwierzę zostało zastrzelone przez osobę, która pojawiła się w pobliżu.
"Zginął jak bohater"
Krewny mężczyzny, Gordy Kidlapik, powiedział w rozmowie z kanadyjskimi mediami, że Aaron "zginął jak bohater". - Cieszył się dniem ze swoimi dziećmi. Zostali zaskoczeni przez niedźwiedzia, który podchodził do nich lub szykował się do ataku na jedną z dziewczynek - relacjonował.
Jedna z córek zawołała przez radio o pomoc. - Strasznie było tego słuchać - przyznał Kidlapik.
Niedźwiedzie tracą strach przed człowiekiem
W pobliżu oddalonej o około 10 kilometrów osady Arviat, z której pochodziła rodzina, w ubiegłym roku niedźwiedzie widywano 380 razy.
Według lokalnych władz w regionie zachodniej części Zatoki Hudsona żyje około 840 niedźwiedzi polarnych. Populacja jest stabilna, jednak zaobserwowano, że drapieżniki są coraz mniejsze, a ich kondycja się pogarsza.
Kidlapik zaznaczył na portalu społecznościowym, że ludzie, którzy chcą z bliska obserwować ten gatunek sprawiają, że zwierzęta wyzbywają się strachu. Według niego może się to przyczynić do wzrostu liczby ataków.
Ostatni śmiertelny atak w Nunavut miał miejsce w 2000 roku w miejscowości Rankin Inlet.
Autor: ao/aw / Źródło: bbc.com, CBC.ca
Źródło zdjęcia głównego: Pexels (CC0)