Na większości obszaru Polski obowiązuje trzeci stopień zagrożenia pożarowego w lasach. - Pamiętajmy o tym, że naprawdę wystarczy jedna iskra - ostrzegał we "Wstajesz i wiesz" starszy brygadier Paweł Frątczak, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej.
Choć codziennie gdzieś w Polsce pada, czasem ulewnie, to opadów jest zbyt mało i na zbyt małym obszarze, by zażegnać zagrożenie pożarami, zwłaszcza w lasach. Wręcz przeciwnie, z każdym kolejnym upalnym dniem ryzyko rośnie.
- Już od godziny 9 na większości obszaru naszego kraju występuje trzeci, najwyższy stopień zagrożenia pożarowego - powiedział w czwartek na antenie TVN24 st. bryg. Paweł Frątczak, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej.
Poinformował, że tylko w środę strażacy wyjeżdżali do 62 pożarów lasów. - Jest naprawdę bardzo sucho - podkreślił. Zaapelował o zachowanie szczególnej ostrożności, zwłaszcza w czasie zaplanowanych na długi weekend leśnych wycieczek.
Czego nie wolno w lesie
Starszy brygadier Frątczak przypomniał, że w związku z zagrożeniem pożarowym, na terenach leśnych i w odległości 100 metrów od nich obowiązuje całkowity zakaz rozpalania ognisk czy grillowania, a nawet palenia papierosów. Wyjaśnił, że podczas upałów wilgotność ściółki wynosi mniej niż 10 procent. - Jest to mniej, niż wilgotność kartki papieru - zauważył.
- Na terenach leśnych wolno nam się poruszać tylko drogami, które są udostępnione dla ruchu publicznego, czyli tymi, na których stoją znaki drogowe - podkreślił. Brak znaków czy zakazu wjazdu nie oznacza, że jest to trasa, którą możemy się poruszać. - To jest najczęściej łamane przez większość z nas prawo - powiedział.
Według danych straży pożarnej, w tym roku w Polsce doszło już do kilku tysięcy pożarów lasów. - Najwięcej na Mazowszu, bo prawie tysiąc - podał strażak. - Myślę, że te liczby powinny przemówić do każdego z nas - stwierdził.
Ponad 150 interwencji po ulewach
Frątczak podsumował także środowe ulewy. Jak powiedział, strażacy wyjeżdżali tego dnia do ponad 150 interwencji. - Głównie do powalonych drzew, a także wypompowywania wody z piwnic zalanych budynków - wyjaśnił.
- Dotyczyło to praktycznie trzech województw: lubuskiego, wielkopolskiego i śląskiego - podsumował. Najwięcej interwencji odnotowano w Gorzowie Wielkopolskim. - Tam strażacy wypompowywali wodę między innymi z piwnic komisariatu policji, urzędu wojewódzkiego, kilku przedszkoli, a także kilkunastu budynków mieszkalnych - wyliczał.
Autor: est//rzw / Źródło: TVN24, TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock