Dwóch rosyjskich kosmonautów odbyło we wtorek niemal ośmiogodzinny spacer kosmiczny z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Przecięli warstwę izolacyjną Sojuza i dostali się do małej dziury, która spowodowała pod koniec sierpnia spadek ciśnienia.
Spacer Olega Kononenko i Siergieja Prokopjewa rozpoczął się we wtorek o godzinie 17 czasu polskiego. Transmisję przeprowadziły Rosyjska Korporacja Państwowa ds. Aktywności Kosmicznej Roskosmos oraz amerykańska agencja kosmiczna NASA.
Po ponad pięciu godzinach spaceru kosmonauci dotarli do miejsca, gdzie znajduje się otwór. Rozpruli i usunęli za pomocą noża i długich nożyczek zewnętrzną warstwę izolacji wokół dziury. Rosyjskie centrum kontroli misji przekazało pracującym kosmonautom prośbę o ostrożność. Używanie ostrych narzędzi przez kosmonautów, kiedy są na zewnątrz ISS, jest bowiem szczególnie niebezpiecznie. Naraża ich na uszkodzenie kombinezonu.
Kiedy już mogli przyjrzeć się dwumilimetrowemu otworowi, Kononenko pobrał próbki z zewnętrznych powłok modułu orbitalnego. Zostaną poddane analizie.
Na początku zakładano, że spacer będzie trwał sześć godzin. Kosmonauci wrócili na pokład stacji później - po siedmiu godzinach i 45 minutach.
Przyczyna powstania otworu nie jest jasna
Dziurka została odkryta 29 sierpnia bieżącego roku. Po konsultacjach z kontrolerami lotu z Rosji i USA dowódca Siergiej Prokopjew za pomocą żywicy epoksydowej zatkał otwór od wewnątrz. Nie było wtedy konieczności wychodzenia w przestrzeń kosmiczną.
Pierwsze teorie mówiły o tym, że w statek Sojuz uderzył mikrometeoryt, jednak przyczyna powstania otworu o średnicy dwóch milimetrów nie jest jednoznacznie potwierdzona. W ustaleniu jej mają pomóc próbki pobrane podczas spaceru.
Głównym zadaniem Międzynarodowej Stacji Kosmicznej jest prowadzenie badań naukowych w warunkach mikrograwitacji. Mają one pozwolić między innymi na lepsze poznanie funkcjonowania ludzkiego organizmu w takich warunkach.
Autor: ao,dd/aw / Źródło: Reuters, Roskosmos