Policjanci z Newport na Florydzie uchwycili na swojej kamerze samochodowej kulę ognia, która przeleciała przez niebo. Był to płonący meteor.
W poniedziałkową noc niebo nad zachodnią Florydą rozświetliła "kula ognia". Był to bardzo jasny meteor.
Meteory powstają po wejściu w atmosferę Ziemi meteoroidu, czyli okruchów skalnych. W wyniku dużej prędkości w atmosferze meteoroid rozgrzewa się. Wtedy od jego powierzchni odrywają się cząstki i tworzą świecący "ogon". Większość meteoroidów spala się w atmosferze i nie dolatują do powierzchni Ziemi.
Wiele raportów
Amerykańskie Towarzystwo Meteorów zbiera raporty dotyczące meteorów z całego świata. W poniedziałek otrzymano ich ponad 150. Wszystkie dotyczyły meteoru na Florydzie. Raporty pochodziły z wielu miejsc, od miasta Key West na południowym krańcu stanu do Florida Panhandle (północno-zachodnia część Florydy).
Trasa meteoru
Na podstawie raportów wstępnie określono trasę meteoru. Poruszał się on z południowego wschodu na północny zachód. Ognisty lot zakończył się nad morzem, na wschód od wyspy Anna Maria, która leży w pobliżu wybrzeża w Hrabstwie Manatee w zachodniej części półwyspu Floryda.
- Kula ognia była widoczna głównie z Florydy, ale świadkowie z Georgii i Alabamy również zgłosili zdarzenie - podało w oświadczeniu na stronie internetowej Amerykańskie Towarzystwo Meteorów.
Częste zjawisko
Według zespołu kule ognia są jaśniejsze na niebie o poranku lub nocą, niż planeta Wenus. Każdego dnia w atmosferze ziemskiej pojawia się kilka tysięcy meteorów. Jednak większość z nich zostaje niezauważona, ponieważ pojawiają się nad oceanami, nad obszarami niezamieszkałymi lub maskuje je światło dzienne.
Meteorolog John Stone powiedział dla oddziału kanału ABC WWSB w Sarasocie, że widział kulę ognia ze swojego okna i "wyglądała tak jasno jak słońce".
- Nigdy nie widziałem czegoś takiego - dodał Stone. Powiedział także, że "słyszał małe dudnienie po zgaśnięciu".
Autor: AP/tw / Źródło: abcnews.go.com, bbc.com, abc.net.au, amsmeteors.org
Źródło zdjęcia głównego: American Meteor Society/Twitter