Czym wyższa jest temperatura na Ziemi, tym mniej spada śniegu. Opad pojawia się wówczas w postaci deszczu. Niestety to nie rekompensuje deficytu wody w rzekach. W efekcie ludzkość może już niedługo zacząć zmagać się z problemem deficytu wody - dowodzą naukowcy z Uniwersytetu w Bristolu.
Wyniki badań są tyleż zaskakujące, co i niepokojące. Mogłoby się bowiem wydawać, że częstsze opady deszczu, a rzadsze śniegu, zmienią wahania rocznego przepływu wody w rzekach, ale nie zmienią jej objętości.
Zespół naukowców udowodnił jednak, że wcale tak nie jest. Eksperci przeanalizował dane (z lat 1948-2001) dotyczące 420 zlewni rzek, które płyną przez terytorium USA. Na podstawie zgromadzonego materiału porównali konkretne obszary, podobne pod względem klimatu i wysokości opadu, ale różniące się stosunkiem spadającego deszczu do opadów śniegu.
Wiele wyjaśnień jednego problemu
Badanie wykazało, że wielkość przepływu wody w rzece zmienia się w zależności od jej zasilania. Odnotowano spadek przepływu, który związany był z rosnącym udziałem opadów deszczu, a spadającym - śniegu.
- Na początku myśleliśmy, że istnieje wiele wyjaśnień tego stanu, dlatego postanowiliśmy szukać głębiej - powiedział dr Ross Woods z Uniwersytetu w Bristolu.
Naukowcy postanowili więc sprawdzić, co działo się w konkretnych miejscach w latach, w których opady śniegu były wyższe i w czasie, gdy były one odpowiednio niższe. Wynik pozostał ten sam. Śnieg prowadził do zwiększenia przepływu wody w danej rzece.
Przemarznięty teren nie sprzyja spływowi po powierzchni
Zespół ekspertów zastanawia się teraz, co jest przyczyną takiej zmienności odpływu. Jedna z teorii zakłada, że chłodniejsze warunki, które sprzyjają pojawieniu się opadów śniegu, powodują również zamarzanie gruntu - co z kolei prowadzi do tego, że kiedy zaczyna topić się śnieg, to spływa on bezpośrednio do rzeki, a nie wsiąka w ziemię.
Analogicznie, kiedy jest cieplej i pojawiają się opady deszczu zamiast śniegu, więcej wody wsiąka w ziemię i więcej paruje - a w takiej sytuacji mniejsza objętość spływa po powierzchni terenu do rzek.
To problem dla ludzkości
Zdaniem naukowców wyniki rzucają światło na nowy problem. - Jeśli zmniejszy się wielkość przepływu wody w rzekach, to tak samo zmniejszy się całkowita ilość wody dostępnej dla ludzi - powiedział dr Woods i dodał przy tym, że społeczności, które zostałyby dotknięte deficytem wody, musiałyby dopasować się do nowej sytuacji. - Mieszkańcy takich terenów musieliby znaleźć sposób, aby radzić sobie bez wody lub znaleźć jakieś alternatywne źródło - wyjaśnił.
Autor: kt/mj / Źródło: BBC