Niedługo będziemy mogli podziwiać całkowite zaćmienie Księżyca. Będzie to wyjątkowe zjawisko, ponieważ nasz satelita może przybrać czerwonawy odcień.
Jeśli pogoda pozwoli i niebo będzie bezchmurne, 21 stycznia około godziny 4.34 będziemy mogli podziwiać zaćmienie Księżyca. Nie każdy z nas jest na tyle cierpliwy, żeby obserwować całe zjawisko przez prawie trzy godziny. Wystarczy wyjść na zewnątrz o godzinie 6.12, aby zobaczyć kulminacyjny moment. Pełnia skończy się o godz. 6.42.
To nie będzie zwykłe zaćmienie. Towarzysz naszej planety będzie w perygeum, czyli punkcie największego zbliżenia do Ziemi. Wtedy właśnie naukowcy mówią o zjawisku nazywanym superksiężycem.
Piękny kolor
Zaćmienie najlepiej będzie widoczne w Ameryce Północnej i Południowej, gdzie rozpocznie się 20 stycznia o godzinie 19.15 czasu lokalnego. Kulminacyjny moment nastąpi o godz. 21.15. Ci, którzy będą podziwiali je właśnie w tych rejonach, będą mieli okazję zobaczyć niezwykły czerwonawy odcień "pełzający" przez tarczę Srebrnego Globu. Skąd ten niezwykły kolor? Wytłumaczenie mieli na to Inkowie: wierzyli, że Księżyc przybiera taką barwę wtedy, kiedy jest rozszarpywany i pożerany przez jaguara.
Obecnie nasza wiedza na temat astronomii jest dużo większa. Do zaćmienia dochodzi w momencie, kiedy w jednej linii znajdują się Słońce, Ziemia i Księżyc. Kiedy satelita "schowa się" za naszą planetą, nie dociera do niego światło słoneczne. To, co do niego trafia, to światło załamane w ziemskiej atmosferze. Podobne zjawisko obserwujemy podczas wschodów i zachodów Słońca. 21 stycznia do Księżyca docierać będzie tylko światło o najdłuższej fali, czyli czerwone. To spowoduje, że podczas zaćmienia Srebrny Glob przybierze czerwonawą barwę.
Zwiastun końca świata?
Termin krwawy Księżyc istnieje od wieków. Ludzie od zawsze byli zafascynowani zaćmieniem, a zarazem się go bali. Niektórzy przywódcy religijni uważali, że jest znakiem zwiastującym powrót Jezusa na Ziemię. Zjawisko wiązali także z katastrofami - wybuchami wulkanów, tsunami. Amerykański pastor John Hagee w swojej książce "Cztery krwawe księżyce: coś się zmieni" pisał, że oznacza koniec świata.
Jeśli chodzi o pojęcie superksiężyc, jest to również termin o mało naukowym pochodzeniu. Około czterdziestu lat temu astrolog Richard Nolle wpadł na ten opis, twierdząc, że niezwykle bliski Księżyc może wpłynąć na pogodę. Ale Srebrny Glob w czasie zaćmienia będzie o dwa procent bliżej, więc chociaż nazwa brzmi ekscytująco, możemy być rozczarowani, gdy nagle nie pojawi się na horyzoncie.
Autor: anw / Źródło: cybermoon.com, sciencealert
Źródło zdjęcia głównego: William Kee/Foter.com (CC BY 2.0)