Niedopasowanie między naszym wewnętrznym zegarem a rytmem codziennego życia skutkuje nie tylko sennością i zmęczeniem. Naukowcy twierdzą, że przyczynia się również do... rosnącej fali otyłości. Dla zachowania szczupłej talii radzą nam zatem dobrze się wysypiać i lepiej korzystać ze światła dziennego.
Zespół niemieckich naukowców od 10 lat bada prawidłowości związane rytmem snu i aktywności. Badacze gromadzą dane, na podstawie których stworzą mapę snu świata. Po dekadzie pracy naukowcy mają już sporą bazę dość szczegółowych informacji i pokusili się o pierwsze wnioski, opublikowane właśnie w "Current Biology".
Dwa rozbieżne rytmy
- Zidentyfikowaliśmy we współczesnym społeczeństwie syndrom, który do niedawna nie był rozpoznany. Dotyczy on coraz większej rozbieżności pomiędzy rytmami wyznaczanymi przez zegar fizjologiczny i zegar społeczny - powiedział Till Roenneberg z Uniwersytetu w Monachium.
Każdy człowiek ma swój indywidualny zegar biologiczny, którego nie może dowolnie przestawić. Reguluje go głównie pojawianie się i znikanie dziennego światła, tak aby zapewnić organizmowi optymalna dawkę snu i czuwania. Jednak w nowoczesnym społeczeństwie coraz rzadziej słuchamy tego rytmu ze względu na rosnącą rozbieżność między tym, co mówi nasz zegar biologiczny a zewnętrznymi wymogami, takimi jak np. godziny pracy czy zajęć w szkole.
Cierpimy przez "konflikt zegarów"
- Ten "społeczny jetlag" powoduje nie tylko przewlekłą bezsenność. W jego wyniku ludzie palą więcej papierosów, częściej piją kawę i sięgają po alkohol. Teraz okazuje się, że są bardziej narażeni na nadwagę - wylicza Roenneberg. Okazuje się zatem, że życie "na czas" może być jednym z czynników prowadzących do epidemii otyłości w rozwiniętych społeczeństwach.
Naukowcy sugerują, że te wnioski powinny być wzięte pod uwagę przy organizacji życia społecznego, np. funkcjonowania szkół czy miejsc pracy. Według nich powinniśmy lepiej korzystać z naturalnego światła dziennego - spędzać więcej czasu za dnia poza pomieszczeniami lub choćby częściej siadać przy oknie. Jeśli o tym zapominamy, nasze organizmy się rozregulowują, przez co nocą cierpimy na bezsenność, a w dzień narzekamy na zmęczenie.
"Dobry, długi sen nie jest stratą czasu"
- Wstawanie na dźwięk budzika to stosunkowo nowy aspekt naszego życia. Dla naszych organizmów po prostu oznacza to, że nie spaliśmy wystarczająco długo i to jest powód, dla którego jesteśmy chronicznie zmęczeni - wyjaśnia Roenneberg.
- Dobry i wystarczająco długi sen nie jest stratą czasu, bo zapewnia lepszą wydajność w pracy i więcej zabawy w czasie wolnym - dodaje. Jak się okazuje, to także gwarancja szczuplejszej talii.
Autor: js/rs / Źródło: esciencenews.com