Powalone drzewa zablokowały przejazd czterem pociągom w woj. lubuskim. Składy po kilku godzinach zostały przeciągnięte lokomotywami spalinowymi i pojechały zmienionymi trasami. Usuwanie drzew i naprawa zniszczonej sieci trakcyjne może potrwać jeszcze kilka godzin.
We wtorek po godz. 21 gwałtowna nawałnica na odcinku Dobiegniew-Bierzwnik powaliła na linie kolejową około 30 drzew. Zablokowana została dwutorowa trasa z Poznania do Szczecina.
Jak poinformował rzecznik PKP PLK Mirosław Siemieniec, utknęły tam cztery pociągi. Zdecydowano, że pociągi pojadą zmienioną trasą. Po godz. 3.30 składy Szczecinianin i Bryza wycofane zostały do Szczecina Dąbia i przez Kostrzyn ruszyły do Poznania. Pociąg Chrobry i Światowid wycofano do Krzyża i po połączeniu jadą przez Kostrzyn do Szczecina.
Rzecznik dodał, że mają one około 300-400 minut opóźnienia. - Takich problemów na tak krótkim, ośmiokilometrowym odcinku nie było od lat - powiedział Siemieniec.
Utrudnienia nawet do wieczora
Rzecznik wyjaśnił, że nie było możliwe wprowadzenie zastępczej komunikacji autobusowej dla tych składów.
Jak mówił Siemieniec po godz. 6 w TVN24, na miejscu działają pociągi sieciowe i zespół techniczny, żeby usunąć drzewa i naprawić zerwaną sieć trakcyjną. Prace mają potrwać do wieczora.
Rzecznik PKP PLK przekazał, że pasażerowie opóźnionych składów mogą liczyć na zwrot biletów nawet do 100 proc.
Podtopienia i powalone drzewa
Przez niemal całe województwo lubuskie przeszła burza z intensywnymi opadami deszczu. Jak przekazała kpt. Magdalena Bilińska, rzecznik lubuskiej straży pożarnej, zgłoszenia na terenie województwa dotyczyły podtopionych ulic i piwnic. Najwięcej dotyczyło powalonych gałęzi i drzew.
Jak poinformował w środę rano Tomasz Górniak, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej PSP w Strzelcach Krajeńskich, od wczorajszego wieczoru strażacy otrzymali około 90 zgłoszeń na terenie powiatu.
Dodał, że straż otrzymała również zgłoszenie dotyczące zatrzymanego przez drzewa pociągu. Dodał jednak, że strażacy nie interweniowali, ponieważ nie wiedzą, gdzie dokładnie pociąg ma się znajdować.
- Mieliśmy informację o 3 w nocy przekazaną przez pasażera, później przez konduktora, że prawdopodobnie na trasie Dobiegniew - Rębusz stoi pociąg zablokowany przez powalone drzewa - mówił rzecznik. - Konduktor nie był w stanie wskazać, w którym miejscu, na którym kilometrze stoi ten pociąg. W związku z tym nasze jednostki nie pojechały tam do tej pory - dodał. Dodał, że "trudno jest mu powiedzieć, czy pociąg tam stoi, ponieważ straż nie otrzymała więcej sygnałów oprócz tego od jednej pasażerki".
Karol Jakubowski z zespołu prasowego PKP PLK przekazał, że wszystkie pociągi są w ruchu.
Autor: js/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24