Byliśmy świadkami niezwykłego zjawiska - superpełni.
Srebrny Glob znalazł się w poniedziałek w perygeum, czyli w najbliższym Ziemi miejscu na swojej orbicie. Odległość Księżyca do Ziemi wynosiła 356 511 km, dzięki czemu Księżyc był o 14 procent większy i 30 proc. jaśniejszy niż zazwyczaj. Od 68 lat Srebrny Glob w pełni nie był tak blisko naszej planety. Następne takie wydarzenie w 2034 roku.
Czekamy na Wasze zdjęcia Księżyca w pełni. Wyślij je na Kontakt 24.
Księżyc był w pełni, a więc dokładnie naprzeciwko Słońca.
- Słońce chowa się powoli pod horyzont, nad południowo-zachodnią częścią horyzontu. Gdy schowa się pod horyzont, odwracamy się do tyłu i patrzymy na horyzont północno-wschodni. Tam powinien pojawić się Księżyc - tłumaczył w poniedziałek Jerzy Jerzy Rafalski, astronom z Planetarium w Toruniu.
Gdy Księżyc wisi nisko nad horyzontem wydaje nam się duży. Jest to jednak zwyczajne złudzenie optyczne. Wcale nie musi być jednak bliżej nas. Dlaczego? Podobnie jak widzimy bardzo odległe drzewa, czy budynki na horyzoncie, które wydają nam się małe, księżyc przy nich wydaje nam się po prostu wielki. Podpowiada nam to nasza podświadomość.
Jaki ma to wpływ?
Ważną kwestią pozostaje to, czy Księżyc na realny wpływ na Ziemię i ludzi. Na pewno nie poczujemy tego nad Bałtykiem, który jest płytkim morzem, ale nad oceanem - jak najbardziej. Rafalski tłumaczy, że Księżyc ściąga bowiem w swoją stronę wody i napręża skorupę ziemską.
W miejscach, w których wcześniej skorupa ziemska była już naprężona od czasu do czasu następuje przeskok - wywołuje on trzęsienie ziemi. Naukowcy badali relacje między tymi zjawiskami. Większość z nich twierdzi, że księżyc ma zbyt mały wpływ, aby móc mówić, że powoduje trzęsienia ziemi.
Autor: agr,AD/rp / Źródło: TVN 24