Powódź w Paragwaju, Urugwaju, Argentynie i Brazylii zbiera śmiertelne żniwo. Życie straciło już sześć osób. Ponad 150 tysięcy zostało ewakuowanych. W Paragwaju od kilku dni 90 proc. mieszkańców miejscowości Pilar nie ma prądu.
W Ameryce Południowej trwa największa powódź od 50 lat. W sumie w Paragwaju, Argentynie, Brazylii i Urugwaju ewakuowano ponad 150 tysięcy osób.
Władze podają, że wskutek powodzi zginęło co najmniej sześć osób.
Brak prądu
Wylały trzy największe rzeki. Najgorsza sytuacja panuje w Paragwaju, gdzie obowiązuje stan wyjątkowy. W tym kraju ewakuowano już 130 tysięcy osób. Miasto Pilar zostało zalane kilka razy. W powodu gwałtownych ulew od 24 grudnia 90 procent mieszkańców nadal nie ma prądu.
W północnej Argentynie około 20 tysięcy osób musiało opuścić swoje domy.
Miejscami popada
Według prognoz pogody następne dni przyniosą ulgę dla mieszkańców Brazylii i Urugwaju. W tych rejonach nie będzie padać. Deszcz spadnie jednak w Paragwaju i Argentynie, dlatego sytuacja powodziowa może się tam pogorszyć.
Winne El Nino
Władze podają, że obficie pada w tych rejonach z powodu trwającego od marca rekordowo silne El Nino.
Autor: AD/jap / Źródło: ENEX