Bałkany i Turcja sparaliżowane przez zimę. Pękają tamy, śnieg odcina od świata dziesiątki tysięcy ludzi, jest coraz więcej ofiar mrozu. W Rumunii tylko w ciągu ostanich 24 godz. zmarły trzy osoby. Przed Bułgarią, Serbią i Turcją natomiast kolejne przeszkody: śnieg zaczyna topnieć - krajom grozi powódź.
Życie w Bułgarii jest bardzo utrudnione po ulewach i powodziach na południowym wschodzie oraz śnieżycach na północy kraju. W czterech z 28 obwodów obowiązuje zakaz ruchu na drogach, zamknięte są główne przejścia graniczne i porty czarnomorskie.
Z pomocą dla poszkodowanego kraju pospieszyła Polska, która obok Włoch i Holandii zareagowała na prośbę o przysłanie worków z piaskiem i specjalnych namiotów dla poszkodowanych przez powódź.
Środa jest w Bułgarii dniem żałoby po ośmiu ofiarach pęknięcia przed dwoma dniami ściany zbiornika retencyjnego we wsi Biser na południowym wschodzie kraju. Łączna liczba ofiar śmiertelnych powodzi i kilkudniowych mrozów przekroczyła już 20.
Tylko dwie przełęcze przejezdne
Z dziewięciu przełęczy w górach Stara Płanina, które dzielą kraj na północną i południową część, tylko dwa są otwarte dla mniejszych pojazdów wyposażonych w łańcuchy na koła. W północnej i wschodniej części Bułgarii obowiązuje zakaz ruchu pojazdów o masie powyżej 10 ton.
Obwody Ruse i Silistra na północy i północnym wschodzie są praktycznie odcięte od świata. Drogi, na których silny wiatr tworzy ponad metrowe zaspy, są nieprzejezdne. Szkoły w tych regionach zamknięto. W okolicach miasta Wetowo niedaleko Ruse w śnieżnej pułapce znalazło się 50 pojazdów.
Pękła tama, są ofiary
Topniejący śnieg spowodował, że pękła tama na jednej z bułgarskich rzek. Władze natychmiast ewakuowały 50 mieszkańców z pobliskiej wsi. Cztery osoby nie zdążyły się uratować – nadchodząca fala zmyła je wraz z samochodami, którymi uciekały.
- To było przerażające. Powiedziano nam, że nadchodzi tsunami. Mieliśmy tylko pięć minut na ucieczkę. Uratował nas cud - powiedział jeden z mieszkańców wsi, który zdołał się uciec.
Nie ma żeglowania i podróżowania
Na bułgarskim odcinku Dunaju żeglugę wstrzymano, gdyż lód obejmuje ponad 50 proc. powierzchni wody. Zamknięto też porty w Burgas i Warnie.
Kra na Dunaju obejmuje ponad 90 proc. powierzchni wody, a meteorolodzy przewidują już w czwartek całkowite zamarznięcie rzeki, po raz pierwszy od 26 lat.
Policja drogowa zakazała ruchu pojazdów o wadze ponad 10 ton. Śnieg utrudnia również ruch kolejowy. Według danych ministerstwa transportu od wtorku rano na małych stacjach zatrzymano trzy międzynarodowe i sześć krajowych pociągów.
W stolicy wiele ulic i ważnych tras nie zostało oczyszczonych, transport miejski działa z dużym opóźnieniem.
Zagrożenie powodziowe
Jednocześnie w południowo-wschodniej części kraju nadal obowiązuje stan klęski żywiołowej; wylewa osiem zbiorników retencyjnych. W poniedziałek w nocy woda zalała skrajne dzielnice miast Harmanli i Swilengrad niedaleko granicy z Turcją; mieszkańców ewakuowano.
Poziom rzek w tym regionie jest niebezpiecznie wysoki. Złe warunki atmosferyczne spowodowały w poniedziałek wstrzymanie wydobycia węgla w trzech kopalniach w zagłębiu Marica-Wschód (Marica-iztok), które zasilają kompleks elektrowni zaspokajających ok. 30 procent zapotrzebowania kraju na energię elektryczną. Elektrownie dysponują zapasem węgla, lecz od wtorku ograniczyły produkcję prądu.
We wsi Biser, która w poniedziałek została zalana po pęknięciu ściany zbiornika retencyjnego, wciąż poszukiwane są dwie osoby. Wicepremier i szef MSW, który kieruje akcją ratunkową w regionie, poinformował, że oficjalnie potwierdzona jest śmierć ośmiu osób po katastrofie.
Premier Bojko Borysow poinformował, że Bułgaria zwróci się do UE o pomoc dla 800 mieszkańców wioski, których większość straciła domy i mienie. Według agnecji informacyjnych nie wiadomo, jaka jest sytuacja w 300 wsiach odciętych przez zimę od świata.
Turcja: pękła tama, śnieg dalej sypie
Z powodu utrzymujących się od kilku dni opadów śniegu w Turcji nasilają się problemy z transportem i dostawami energii. Tylko na stambulskim lotnisku Ataturka trzeba było w środę odwołać 180 lotów - informują w czwartek tureckie media.
W Stambule spadło prawie pół metra śniegu. W wiejskich regionach na wschodzie kraju nieprzejezdnych jest ok. tysiąc dróg prowadzących do mniejszych miejscowości. Są problemy z dostawą elektryczności.
Dodatkowo na jednej z rzek z powodu ciśnienia wody płynącej pod pokrywą lodową pękła tama w okolicach miejscowości Kapitan Andreevo. Władze poinformowały, że nikomu nic się w związku z tym nie stało.
Rumunia: 41 ofiar
W ciągu ostatnich 24 godzin trzy osoby zmarły w Rumunii w wyniku wychłodzenia organizmu, podnosząc do 41 liczbę ofiar śmiertelnych tegorocznej zimy - poinformowało w środę rumuńskie ministerstwo zdrowia. Wśród zmarłych są nie tylko bezdomni, ale również osoby, nie mające pieniędzy na zakup opału.
W całej Rumunii nieczynnych jest 2667 szkół - w części z nich przestało działać ogrzewanie, a do innych uczniowie nie mogą dotrzeć z powodu zasp. Wiele dróg międzymiastowych jest zamkniętych, poważne zakłócenia powstały również w komunikacji kolejowej.
Dodatkowo aż 146 wsi w tym kraju jest całkowicie odciętych od świata, kolejnych 174 nie ma w ogóle prądu.
Sebia: stan wyjątkowy
W Serbii natomiast z powodu opadów śniegu i mrozów na terytorium całego kraju ogłoszono stan wyjątkowy - poinformowało radio B-92.
Na Dunaju i rzece Ibra utworzył się zator lodowy, który zagraża mieszkańcom pobliskich miast takich jak Kraljevo. Władze zdecydowały się wysadzić go w najbliższym czasie, by uniknąć powodzi.
Autor: mm,ar/ms,ŁUD / Źródło: PAP, Reuters