Podczas globalnego ocieplenia sprzed 400 tys. lat poziom wód podniósł się o jedną-trzecią niżej, niż wcześniej sądzono - donoszą naukowcy z Uniwersytetu Harvarda. To jednak wciąż może oznaczać nawet kilkanaście metrów, co - gdyby sytuacja się powtórzyła - stanowiłoby katastrofę dla nisko położonych terenów.
Poziom mórz podnosi się w związku z ocieplaniem planety. Od lat 80. XIX wieku globalny poziom wód podniósł się średnio o 20 cm. I rośnie nadal - ok. 2,5 cm na dekadę - głównie za sprawą topnienia lodowców, w tym dziewiczych pokryw lodowych Grenlandii i zachodniej Antarktydy.
Naukowcy nie porozumieli się jeszcze w kwestii, ile przybrać mogą oceany. Prognozy na rok 2100 wahają się od kilkunastu centymetrów do kilku metrów lub nawet więcej.
Już było ciepło
Morza podniosły się znacząco już 400 tys. lat temu, podczas bardzo ciepłego okresu w życiu naszej planety. Ile wtedy przybyło wody, naukowcom łatwo było sprawdzić na Bermudach i Wyspach Bahama. Ich brzegi są słynne wśród poszukiwaczy skamielin ukrytych na plażach, klifach i rafach koralowych. Obserwując ich rozłożenie można też wnioskować o historycznych poziomach mórz.
Z ostatnich badań z końca XX wieku wyciągnięto wnioski, że 400 tys. lat temu morza podniosły się o ponad 21 metrów. Jednak najnowsze wnioski, jakie naukowcy z Harvardu przedstawili w prestiżowym tygodniku "Nature", są bardziej optymistyczne. Według badaczy poziom mórz wzrósł wtedy do wartości od 6 do 13 metrów wyższych, niż obecnie.
Falowanie lądów
Skąd te różnice? - Bermudy i Bahamy nie są zbyt dobrym miernikiem, ponieważ same poruszały się na skutek zmian klimatycznych - wyjaśnia współautor badania Jerry Mitrovica.
Jak tłumaczą naukowcy z Harvardu, podczas zlodowacenia rosnące czapy lodowe nad Ameryką Północną pod wpływem swojego ciężaru obniżały poziom kontynentu. To z kolei powodowało, że położone po przeciwnej stronie płyty tektonicznej wyspy wybrzuszały się. Później, podczas ocieplenia, Bermudy i Bahamy wracały do swojego poprzedniego poziomu. Stąd wrażenie gwałtownego wzrostu poziomu morza.
To nadal dużo
Naukowcy, choć skorygowali te wahania, to podkreślają, że wzrost o 13 metrów to nadal bardzo dużo.
Istnieje ryzyko, że już w najbliższych dekadach będziemy się mierzyć z gwałtownym wzrostem poziomu morza. W swoim najnowszym raporcie Międzyrządowy Panel ds. Zmian Klimatu szacuje, że do roku 2100 może on wzrosnąć nawet o dwa metry. Ta liczba może jednak być wyższa, w zależności od ilości gazów cieplarnianych emitowanych przez człowieka i stopionego lodu polarnego.
ONZ szacuje, że 1,5-metrowy wzrost poziomu morza byłby wystarczający, aby tylko w Bangladeszu zatopić nisko położone tereny zamieszkałe przez 17 mln ludzi. Kolejny, opublikowany 14 marca raport mówi, że 3,7 mln Amerykanów może być zagrożonych powodziami w nadchodzących dziesięcioleciach.
Autor: js/rs,ŁUD / Źródło: sciencedaily.com