W tym sezonie monsun przyjdzie do Indii tydzień później niż zwykle. Mieszkańcy z utęsknieniem wyczekują opadów, bo jeśli się nie pojawią, dojdzie do klęski nieurodzaju. Na horyzoncie widać już jednak opady - leje w Bangladeszu. I to tak mocno, że stolicę tego kraju zalewa powódź.
Mieszkańcy Indii przyzwyczajeni są do wysokich temperatur. O tej porze roku słupki rtęci często przekraczają 30 st. C. W tym sezonie jest jednak wyjątkowo gorąco. Miejscami temperatura przekracza 45 st. C - podaje serwis weather.com, a sytuacje pogarsza fakt, że w kraju jeszcze nie pojawiły się opady związane z monsunem.
Sezon monsunów w tej części świata powinien rozpocząć się w drugiej połowie maja. Wówczas niebo nad Birmą zasłaniają deszczowe chmury, a później wilgotne powietrze przemieszcza się w kierunku Indii. Tegoroczny monsun letni (nad Birmę - przyp. red.) przyszedł nieco wcześniej niż zwykle - informują meteorolodzy serwisu AccuWeather.
Spóźniony o tydzień
Ale później wilgotne masy powietrza utknęły nad Zatoką Bengalską i nie mogły przemieścić się dalej, w kierunku Indii, dlatego początek monsunu w tym kraju nastąpi tydzień później niż zwykle. Według prognoz deszcz spadnie tam dopiero w drugim tygodniu czerwca. Pierwsze monsunowe opady pojawiły się natomiast w Bangladeszu. Pod wodą znalazła się m.in. stolica tego kraju Dhaka.
Słabszy niż zwykle
Przewidywania ekspertów wskazują jednak na to, że tegoroczny sezon monsunów będzie dość słaby. Wszystko za sprawą rozpoczynającej się anomalii pogodowej El Nino. W jej wyniku wilgotne powietrze gromadzi się nad wschodnim Pacyfikiem i to tam pojawiają się naprawdę ulewne deszcze.
Zbawienne ulewy
Mieszkańcy Indii nie tracą jednak nadziei i wyczekują monsunu, bo mimo że przynosi on sporo cyklonów i powodzi, pełni funkcję nawadniającą. Ulewne deszcze zasilają rzeki, tym samym są zbawieniem dla rolnictwa.
Autor: kt/map / Źródło: accuweather.com, weather.com, imd.gov.in