Ćma bukszpanowa znowu zaczyna spędzać sen z powiek ogrodnikom. Owad, który dotarł do nas z Azji, zaczyna być coraz większym utrapieniem - jest niesamowicie żarłoczna i atakuje bukszpany. O tym, jak sobie radzić z tym niepożądanym gościem, opowiadała Maja Popielarska, prowadząca programu "Nowa Maja w ogrodzie".
Ćma bukszpanowa, po łacińsku Cydalima perspectalis, to owad który - jak mówiła Maja Popielarska - nawet "rozgrzewa do czerwoności kolegia redaktorskie w stacji informacyjnej".
"Paskuda wstręciucha"
Owad jest bardzo niebezpieczny w naszych ogrodach. Dlaczego jest takim zagrożeniem dla bukszpanów?
- Zmienia piękne, bujne krzewy w pozbawione życia szare drapaki. Niebezpieczne nie są motyle, widywane wieczorami przy źródle światła, ale gąsienice, które są potwornie żarłoczne - mówiła Popielarska.
Kiedy przyglądamy się niektórym krzewom, niektóre z nich mogą wyglądać na okaz zdrowia. Pułapka tkwi jednak głębiej, nie na zewnątrz. Gąsienice ćmy bukszpanowej mogą wydawać się ładne, ale "są wyjątkowo niebezpieczne".
- Na krzewie potrafią być ich setki, a nawet tysiące. Krzew może zostać objedzony przez nie w ciągu zaledwie dwóch dni. Jest bardzo niebezpieczna. Paskuda wstręciucha - mówiła prezenterka.
Jak się przed nią chronić?
Dlaczego ćmie bukszpanowej jest u nas tak dobrze? Bo owad nie ma jeszcze wrogów. Żadne zwierze w niej nie gustuje i nie straszne jej też mrozy, nawet te 30-stopniowe.
Jak zwalczać te owady? Zgodnie z zaleceniami Popielarskiej należy dokładnie oglądać krzewy lub stosować pułapek feromonowych, które ograniczają populację, wabiąc samce.
- Warto stosować preparat biologiczny, który zawiera bakterie szkodliwe dla gąsienic - doradzała Popielarska. Są też opryski chemiczne, ale z nimi należy uważać, "bo chemii jest pełno dookoła". - Bo nie jest to jednorazowa bitwa, a długotrwała walka - dodała prezenterka.
Walka z owadem w ogrodach w Wilanowie
Jak z tym owadem radzą sobie zarządzający ogrodami w Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie, gdzie bukszpany zajmują długość 10 kilometrów, a posadzonych jest 120 tysięcy tych krzewów?
- Ćma bukszpanowa, zwana też ćmą azjatycką, na kontynent europejski przywędrowała już w 2007 roku, ale w ogrodzie wilanowskim znaleziono ją we wrześniu 2018 roku. Walkę z tym owadem można podzielić na cztery etapy, rozpoczynamy ją na przełomie marca i kwietnia i prowadzimy ją nieprzerwanie do października. Wtedy owad zapada w letarg - tłumaczył Łukasz Przybylak, kierownik działu ogrodowego w Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie.
Po wyjątkowo ciepłej zimie w tym roku walka z tym owadem rozpoczęła się wcześniej, przygotowano pierwsze opryski, by zwalczyć jaja ciem. Drugi etap dotyczy gąsienic, które są najbardziej żarłoczne. Wtedy stosowany jest oprysk biologiczny. Kolejny etap to pułapki feromonowe, które rozwieszane są w ogrodzie.
- Mają na celu wyłapać dorosłych samców, aby ograniczyć możliwości reprodukcyjne - przekazał Przybylak. Dodał, że samce tych owadów potrafią przebyć dystans nawet 10 kilometrów.
Na szczęście, w ogrodach wilanowskich zniszczenia spowodowane przez tego owada nie są tak duże - w stosunku do 120 tysięcy krzewinek, te stracone zajmują - jak przekonywał Przybylak - "nikły promil" całości.
Autor: dd/map / Źródło: tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvnmeteo.pl