Lucy, czyli słynna skamieniałość przodka człowieka, wróciła do domu w Etiopii. Wcześniej przez pięć lat przebywała za granicą, w Stanach Zjednoczonych.
Lucy to 40 proc. żeńskiego szkieletu australopiteka. Została odkryta w 1974 r. w dolinie rzeki Ausz w północnej Etiopii. Wiek jej kości oszacowano na 3,2 mln lat.
Swoją nazwę zawdzięcza piosence "Lucy in the Sky with Diamonds" zespołu The Beatles, która była przebojem w obozie odkrywców: Donalda Johansona, Maurice'a Taiba, Yves'a Coppensa i Tima White'a.
Była istotą dwunożną, o małym mózgu i dużej twarzy. Miała ok. 1 metra wysokości i ważyła 30 kg. Zmarła w wieku ok. 25 lat, prawdopodobnie utonęła.
- Lucy to dowód na to, że wszyscy mamy wspólne pochodzenie. Wspólny początek i wspólnego przodka. Jesteśmy zjednoczeni w naszej przeszłości - powiedział odkrywca Lucy Donald Johanson podczas konferencji prasowej.
Podróż Lucy
Lucy rozpoczęła swoje amerykańskie tournee w lipcu 2007 r. Odwiedziła 11 miast w asyście etiopskiego naukowca Zeresenaya Alemsegeda, który dbał o to, żeby jej delikatne kości wróciły do kraju w nienaruszonym stanie.
- Lucy od zawsze była otoczona przez profesjonalistów. W swojej podróży po USA była wspierana przez naukowców bardzo dbających o jej bezpieczeństwo - powidział Alemseged.
- Kiedy wysłaliśmy Lucy w świat, czuliśmy wielką pustkę. Ta ofiara nie poszła jednak na marne. Dzięki niej udało nam się wypromować nasz kraj - mówi dr Berhane Asfaw, etiopski naukowiec.
Lucy zostanie teraz zabezpieczona, a na początku przyszłego roku wystawiona w Etiopskim Muzeum Narodowym.
Autor: mm/ŁUD / Źródło: Reuters TV