Lasy borealne spowalniające globalne ocieplenie przesuną się nawet 160 km na północ. Wędrować będą za odpowiednim klimatem. Z wyliczeń wynika, że może to nastąpić jeszcze w tym stuleciu. Ich miejsce zajmą trawy.
Klimatolodzy, posługując się różnymi modelami komputerowymi, próbują przewidzieć, jak zmiana klimatu wpłynie na niezliczone ziemskie ekosystemy. Bardzo ciekawe wnioski dotyczą tego, co stanie się z tzw. lasami borealnymi. Są to lasy iglaste, które porastają wysokie szerokości geograficzne. Dotąd uważano, że na skutek postępującego globalnego ocieplenia nastąpi ich eskpansja w kierunku bieguna północnego. Teraz, dzięki badaczom z amerykańskiego Lawrence Berkeley National Laboratory, zaczyna się brać pod uwagę możliwość, że lasy borealne przesuną się na północ jeszcze w tym stuleciu.
160-kilometrowa wędrówka
Mówiąc krótko: lasy borealne nie będą się powiększać, ale będą podążąć za odpowiadającymi im warunkami klimatycznymi. Z wyliczeń wynika, że tego typu formacje porastające kanadyjską prowincję Alberta do końca XXI wieku mogłyby "zawędrować" aż 160 km na północ. Naukowcy podkreślają jednak, że w rzeczywistości to zbyt szybkie tempo, więc podróż do celu potrwa dłużej.
Nie bez wpływu na globalne ocieplenie
Ciekawy jest także fakt, że przewidywana "podróż" będzie miała duży wpływ na dalszą zmianę klimatu. Lasy borealne chłoną węgiel jak gąbka, ale nie pozwalają mu zbyt szybko przedostać się do atmosfery. Dlatego też, gdyby dochodziło do ich ekspansji na północ, przybywałoby "hamulców" dla globalnego ocieplenia. W sytuacji, w której lasy borealne przesuną się na północ, w miejscach, gdzie teraz rosną, pojawiłą się rozległe obszary trawiaste, które gromadzą węgiel dużo wolniej niż tracą go drzewa. To przyspieszy globalne ocieplenie.
Autor: map/mj / Źródło: science daily