Amatorzy wakacyjnych nieruchomości w Europie mają w czym wybierać - czekają na nich piękne lokalizacje, zwłaszcza nad Morzem Śródziemnym. Teraz także okazyjne ceny. Nie można jednak zapominać o ryzyku związanym z tym ekstrawaganckim zakupem - przestrzega PAP.
W folderach wszystko wygląda świetnie: piękne domy pod palmami, nowoczesna architektura, w tle wspaniałe wybrzeża. Cena za apartament w takiej okolicy wydaje się być wyjątkowo kusząca.
Hiszpania - 100 tys. euro
Jakie są przykładowe ceny i przeceny? W Hiszpanii za apartament 110 mkw. w Torreblanca (Kastylia), położony 100 metrów od morza w 2009 r. trzeba było zapłacić 270 tys. euro. Teraz kosztuje on tylko 133 tys. euro. Apartament o powierzchni 44 mkw. w Vera (region Almeria), w odległości 1,2 km od morza w 2007 r. kosztował 102 tys. euro, obecna cena to tylko 71 tys. euro. W Roquetas de Mar (też region Almeria), 700 metrów od morza, apartament 58,5 mkw., cena początkowa, po ukończeniu w 2009 r. wynosiła 156 tys. euro. Obecna cena to tylko 111,4 tys. euro.
Jednak eksperci ostrzegają - taka "rajska oferta", to niepewna inwestycja. - Nie kupuj domu w Hiszpanii, ani na innych niepewnych rynkach, bo możesz stracić. Takich transakcji trzeba dokonywać jak najbliżej miejsca zamieszkania i najlepiej we własnej walucie. Co innego, jeśli kupujemy dom dla siebie - przestrzega prezes zarządu CEE Property Group doktor Paweł Grząbka.
- W przypadku zakupu nieruchomości za granicą musimy się liczyć, niezależnie od kraju, z dwoma podstawowymi ryzykami. Jedno to ryzyko kursowe, które teraz przy chwiejności całej strefy euro staje się dość istotne. Drugie to wahania cen na lokalnych rynkach - mówi Grząbka.
Grecja, Włochy...
W Europie w każdym z krajów sytuacja jest nieco inna. Na rynku hiszpańskim jest w tej chwili tanio, bo wiele projektów deweloperskich zostało przejętych przez banki, które w szybkim tempie wyzbywają się przejętych nieruchomości. W efekcie można trafić na oferty sprzedaży nieruchomości wakacyjnych po cenie 1,2-1,3 tys. euro za mkw.
Z kolei we Włoszech, w przeciwieństwie do Hiszpanii, nie było do tej pory kryzysu na rynku nieruchomości i mieszkania trzymają ceny. Trudno tu wyrokować o nagłym wzroście lub spadku cen w Italii, zatem związane z tym ryzyko jest niewielkie. To sytuacja na dziś, ale może się szybko zmienić w związku z kursem euro.
- W Grecji, podobnie jak we Włoszech i Hiszpanii, ryzyko zakupu nieruchomości wynika w tej chwili z trudnej sytuacji zadłużeniowej wszystkich tych trzech krajów. Wszystko zależeć będzie od tego, jak się sytuacja potoczy - mówi Paweł Grząbka.
Według analityka zamieszki w Grecji wiążą się z zakupami w dużych miastach - Atenach, Salonikach, Pireusie itp. Inaczej jest w przypadku miejscowości na wyspach, gdzie nieruchomości kupują cudzoziemcy dla siebie lub na wynajem. - Tam ryzyko związane z zamieszkami jest minimalne, większe związane jest z euro i obecnością Grecji w eurolandzie, ewentualnie jej bankructwo - podsumowuje Paweł Grząbka.
Autor: xyz//ŁUD / Źródło: PAP