Sonda Cassini, na krótko przed zakończeniem żywota, pobrała próbki "deszczu", który występował między Saturnem a jego pierścieniami. Naukowcy poznali skład chemiczny owych "opadów".
"Koktajl" to w rzeczywistości ziarna proszku, które sonda Cassini pobrała z deszczu gruzów w najgłębszym pierścieniu Saturna. - Jest to nowy element naszych prac w Układzie Słonecznym - zauważył astronom i fizyk Thomas Cravens z Uniwersytetu w Kansas. Badacz przyznał, że zaskoczył go skład chemiczny proszku pochodzącego z pierścieni oraz ilość materiału, która była o wiele większa niż zakładano.
Spacer w deszczu gruzów
Naukowcy korzystali z wcześniejszych badań dotyczących deszczy występujących między pierścieniami, dlatego sonda Cassini była odpowiednio przygotowana do swojego zadania.
Aby uchronić się przed spadającymi gruzami, została wyposażona w specjalną antenę radiową, którą mogła wykorzystać jako parasol. Użyła jej również do przeanalizowania składu chemicznego deszczu. Ogromna prędkość, z jaką uderzył deszcz, sprawiła, że od razu odparował, pozostawiając sam materiał, którym mogła zająć się Cassini. Sonda niemal natychmiast przystąpiła do badań.
Mieszanka wybuchowa
Skład cząsteczek zdecydowanie różnił się od związków zaobserwowanych na księżycach Saturna - Tytanie i Enceladusie. - Jak oczekiwano, najbardziej obfitym składnikiem atmosferycznym okazał się wodór molekularny - przyznała kosmolog Kelly Miller z Southwest Research Institute. Dodała jednak, że zaskakująca była obecność butanu i propanu, czyli chemikaliów, których używa się przy rozpalaniu grilla czy kuchenki kempingowej.
Oprócz tego naukowcy rozpoznali też amoniak, tlenek węgla, molekularny azot, metan i dwutlenek węgla. Te dwa ostatnie okazały się zupełną niespodzianką.
Podejście drugie
W trakcie drugiego badania przeanalizowano około 2700 ziaren pyłu z pierścieni Saturna. Nawet 95 procent z nich okazało się lodem z niezbyt istotną zawartością krzemianów, czyli cząsteczek tworzących skały.
Badania dowiodły też, że jeden z pierścieni - znany jako pierścień D - wirujący znacznie szybciej niż atmosfera planety, zrzuca nawet 10 tysięcy kilogramów takiego materiału na sekundę. To sugeruje, że inny pierścień - C, również odgrywa rolę w składzie jonosfery i atmosfery Saturna, ponieważ uzupełnia pierścień D.
Zrozumieć pierścienie
Odkrycia mają pomóc zbadać pierścienie planetarne, ich skład, pochodzenie, wiek i żywotność. Jak przyznał Cravens, badania pozwalają przypuszczać, że deszcze związane z pierścieniami mogły pojawiać się też wokół Jowisza, Neptuna i Urana. Kosmiczny materiał zaczął się jednak kończyć, co sprawiło, że obecne pierścienie tych trzech planet są bardzo skromne.
Inne odkrycie dokonane po obserwacji pierścieni wskazuje na występowanie nieznanego wcześniej pasa promieniowania pomiędzy pierścieniem D a atmosferą Saturna.
Autor: kw,ao / Źródło: sciencealert.com
Źródło zdjęcia głównego: NASA/JPL