Kalifornię w USA nawiedzają liczne powodzie. Ulewne deszcze powodują podtopienia. 5 stycznia Departament Policji miasta Glendora nagrał film, na którym widać, jak fale błota i śmieci płyną po ulicy. Wszystko z powodu burzy wzmocnionej przez El Nino, która we wtorek przyniosła do suchej Kalifornii obfite opady.
Burza wywołała powodzie, które doprowadziły do zablokowania dróg. Lokalne władze ostrzegają mieszkańców przed wystąpieniem osuwisk błotnych.
Rekordowe opady
Jak podaje Bill Patzert, klimatolog z NASA Jet Propulsion Laboratory in La Canada Flintridge, we wtorek w Los Angeles spadło więcej deszczu niż w każdym dniu 2015 roku. Jedynym wyjątkiem był 15 września, gdy nad ląd dotarły pozostałości huraganu Linda.
Sztorm ustanowił także rekordy opadów m.in. w Porcie lotniczym Los Angeles oraz w miastach Stockton i Redding.
- To nie jest wstydliwe El Nino. To zuchwałe El Nino - mówi Patzert.
Nie ma rannych
Mimo gwałtownych zjawisk pogodowych, nie odnotowano żadnych zgłoszeń dotyczących rannych. Jednak, jak donoszą funkcjonariusze z California Highway Patrol, cztery samochody zostały zniszczone, gdy skały spadły z klifu na autostradę Pacific Coast Highway w Kanionie Malibu.
Straż pożarna z Los Angeles poinformowała, że do wtorkowego popołudnia uczestniczyła w kilku akcjach ratowniczych, w których niosła pomoc ofiarom powodzi.
Liczne utrudnienia
Na autostradzie nr 101 na krótki czas zamknięta została jezdnia prowadząca na południe. Główną drogę prowadzącą przez Kalifornię, na odcinku niedaleko miasta Santa Barbara, zalały błoto i woda.
Jak poinformował dziennik San Francisco Chronicle, w hrabstwie Santa Cruz, znajdującym się dalej na północ, ulewne deszcze spowodowały liczne wypadki drogowe na terenie całego Bay Area.
Służba Meteorologiczna National Weather Service wydała ostrzeżenia pogodowe dla większości wybrzeża od San Diego do San Francisco. Burze mają utrzymać się do piątku. Powszechnie występować będą opady deszczu, a w górach pojawi się śnieg.
Trzęsienie ziemi
Kalifornia jest nawiedzana nie tylko przez ulewne deszcze i powodzie. W środę rano w rejonie miasta Banning, na wschód od Los Angeles, wystąpiło trzęsienie ziemi. Wstrząsy nie były zbyt silne. Amerykańskie Towarzystwo Geologiczne podało, że o godz. 6.42 ich siła wyniosła 4,5 w 9-stopniowej skali Richtera. Większość osób odczuwała jednak drgania, na szczęście nie wywołały one poważniejszych strat.
Sejsmolog z amerykańskiej agencji naukowo-badawczej United States Geological Survey (USGS), Lucy Jones twierdzi, że na tym obszarze odnotowuje się wiele wstrząsów o sile około 4 stopni.
Autor: zupi/jap / Źródło: Reuters TV, latimes.com, usatoday.com
Źródło zdjęcia głównego: tvn24