Poziom wody w Sekwanie podniósł się niebezpiecznie po tym, jak sztorm Eleanor nawiedził Europę. Jedną z ofiar żywiołu jest młoda policjantka, która zaginęła w wezbranych wodach w pobliżu Paryża. Po trzech dniach władze są zdania, że "szukają już nie osoby, a ciała".
Po tym, jak we Francję uderzył sztorm Eleanor, poziom wód w rzekach gwałtownie się podniósł. Największe zagrożenie stanowi Sekwana, która przekroczyła stany alarmowe. Zdaniem francuskich meteorologów z Meteo France poziom ten w najbliższych dniach przekroczy cztery metry.
Trwają poszukiwania zaginionej policjantki z paryskiej brygady rzecznej (Brigade Fluviale), która - zdaniem władz Paryża - utonęła w wodach Sekwany. Władze są przekonane, że po trzech dniach poszukiwań szanse, że przeżyła, wynoszą zero.
W sumie liczba ofiar śmiertelnych sztormu Eleanor wzrosła do sześciu osób.
Szanse wynoszą zero
W niedzielę wieczorem poziom Sekwany przy moście Austerlitz wyniósł aż 3.93 metra, co dało powód do ogłoszenia "żółtego stopnia zagrożenia". Eksperci z okręgu Vigicrues w oparciu o pomiary i prognozy ocenili, że w nadchodzących dniach poziom ten wzrośnie nawet do 4.6 metra.
Podczas piątkowych ćwiczeń z nurkowania, które odbyły się w Paryżu nad Sekwaną, zatonęła 27-letnia policjantka. Przy drugim zejściu pod wodę nie wypłynęła na powierzchnię. Poszukiwano jej z użyciem sonaru, lecz po trzech dniach władze przyznały, że szanse jej odnalezienia wynoszą zero. Trwają poszukiwania jej ciała.
Sześć ofiar śmiertelnych
- Zastanawiamy się, co powodowało funkcjonariuszami, gdy zdecydowali się zorganizować trening nurkowania w wezbranej Sekwanie - stwierdził zastępca sekretarza paryskiego departamentu policji Nicolas Pucheu. - Jej pobyt w wodzie był samobójstwem - dodał.
W sumie z powodu sztormu Eleanor zginęło we Francji sześć osób. W niedzielę odnaleziono ciało zaginionego 80-latka, który od czwartku pozostawał zaginiony.
Autor: sj/rp / Źródło: ENEX, Meteo France, l'express; źrodło głównego zdjęcia: PAP/EPA/YOAN VALAT