Zanim sonda Rosetta dokona kolejnego przełomu, zrzucając w listopadzie na powierzchnię komety lądownik Philae naukowcy muszą zdecydować, gdzie to nastąpi. Spośród pięciu potencjalnych lądowisk starają się wybrać najbezpieczniejsze i względnie płaskie, by uniknąć najgorszego - straty oddalonego o miliony kilometrów sprzętu wartego miliony dolarów.
Sonda Rosetta, która przez dekadę "ścigała" kometę 67P/Czuriumow-Gierasimienko, jako pierwszy pojazd w historii nauki, 6 sierpnia dokonała przełomu i weszła na jej orbitę. To był pierwszy z kilku zaplanowanych naprzód przez zespół naukowców "milowych kroków".
Kolejny "milowy krok"
Kolejnym jest osadzenie łazika Philae na powierzchni kosmicznej skały, co poprzedzi próba wprowadzenia sondy na bliską, kołową orbitę względem komety. Wówczas odległość między kadłubem Rosetty a powierzchnią 67P/Czuriumow-Gierasimienko zmniejszy się z obecnych 100 km do zaledwie 20-30 km.
Ostrożność mierzona w milionach
Jeśli plan się powiedzie, 11 listopada nastąpi sekwencja odłączania lądownika Philae od Rosetty i osadzenie go na wybranym lądowisku.
By zminimalizować ryzyko uszkodzenia wartego miliony dolarów sprzętu, oddalonego o miliony kilometrów, naukowcy zdecydowali się wybrać możliwie najdogodniejsze miejsce. Ostateczną decyzję zespół obsługujący misję podejmie i ogłosi w pierwszej połowie października.
Baczne spojrzenie
Za pomocą instrumentu OSIRIS (Optical, Spectroscopic, and Infrared Remote Imaging System - przyp. red.), naukowcy uzyskali 16 sierpnia wiedzę, gdzie ewentualnie lądownik Philae mógłby wylądować.
Sonda znajdowała się wówczas w odległości około 100 kilometrów od powierzchni skały, co pozwoliło dwóm kamerom z matrycą CCD o rozdzielczości 2048×2048 pikseli., tworzącym OSIRIS, na uzyskanie niezwykle precyzyjnych obrazów.
Dynamiczna odpowiedzialność
- Wybór odpowiedniego miejsca jest, ze względu na ogromne ryzyko i odpowiedzialność, procedurą niezwykle dynamiczną. Im bliżej komety jesteśmy, im więcej widzimy i tym samym stawiamy więcej pytań o specyfikę struktury powierzchni 67P/Czuriumow-Gierasimienko - przyznaje Fred Jansen, menadżer misji Rosetta.
- Musimy dokładnie przeanalizować każdy, najdrobniejszy szczegół poszczególnych z wybranych miejsc. Tymczasem zegar tyka i lada moment będziemy musieli lądować - podsumowuje Jansen.
Jeden z pięciu
Spośród uzyskanych kadrów wytypowano 5 potencjalnych lądowisk, opisanych kolejno: "A", "B", "C", "I" oraz "J". Pierwsze trzy zlokalizowane są na mniejszej części komety, przypominającej nieco fistaszka, a pozostałe dwa - na większej.
Warunkiem decydującym za wyborem którejkolwiek lokalizacji jest nie tylko płaska powierzchnia. Naukowcy muszą być pewni, że osadzony tam Philae zdoła się przemieszczać i nie ulegnie zniszczeniu przez np. przypadkowy wyrzut gazów z wnętrza komety.
Autor: mb/mk / Źródło: ESA
Źródło zdjęcia głównego: ESA/Rosetta/MPS for OSIRIS Team MPS/UPD/LAM/IAA/SSO/INTA/UPM/DASP/IDA