Potężna nawałnica, która przeszła przez południowo-zachodnią Francję zabiła jedną osobę. Burza zniszczyła również domy i sparaliżowała komunikację. 70 tys. odbiorców zostało bez prądu. Straż pożarna miała pełne ręce roboty.
Jak informowały lokalne media, przez południowo-zachodnie obszary Francji w nocy w poniedziałku na wtorek (31.08-01.09) przetoczyła się potężna nawałnica. Przyniosła obfite opady deszczu, grzmoty i silny wiatr, którego prędkość dochodziła do 100 km/h.
Zginęła młoda kobieta
Trudna sytuacja była m.in. w miejscowości Montbeton w departamencie Tarn-et-Garonne. Zginęła tam 29-letnia kobieta. Podczas wichury na jej samochód spadło potężne drzewo. Poza tym lokalne media informują o siedmiu osobach rannych.
W miejscowości Montauban drzewo przewaliło się w na 5000-litrowy zbiornik gazu. Burmistrz miasta zarządził zamknięcie wszystkich szkół podstawowych do czasu zabezpieczenia budynków. O otwarciu szkół wyższego szczebla mają zdecydować dyrektorzy.
Paraliż komunikacyjny
Nawałnica sparaliżowała również komunikację. Dwa pociągi z kilkudziesięcioma pasażerami utknęły na osiem godzin na trasie w Montauban. Zamknięte zostały lotniska w Tuluzie. Straż pożarna interweniowała ponad 200 razy. Wzywana była do usuwania powalonych drzew i odpompowywania wody z piwnic w całym regionie.
Silny wiatr powalił na ziemię również lokalne słupy energetyczne. Bez prądu w nocy z poniedziałku na wtorek zostało 70 tys. mieszkańców.
Autor: PW/kka / Źródło: www.thelocal.fr