Wulkan Fagradalsfjall wciąż daje o sobie znać mieszkańcom Islandii. Chociaż aktywność sejsmiczna na półwyspie Reykjanes utrzymuje się od czterech dni na stabilnym poziomie, to ryzyko erupcji jest wciąż duże - poinformowało w środę Islandzkie Biuro Meteorologiczne (IMO). W środę odnotowano przeszło tysiąc wstrząsów, mieszkańcy Grindaviku ponownie zostali wezwani do ewakuacji.
Salome Jorunn Bernhardsdottir, ekspertka ds. zagrożeń naturalnych z Islandzkiego Biura Meteorologicznego (IMO), przekazała w środę, że od północy odnotowano około 1100 wstrząsów.
- Jest to stosunkowo stabilna sejsmiczność. Z wyliczeń wynika, że jest to około 80 wstrząsów na godzinę, czyli mniej więcej tyle, ile obserwowaliśmy przez ostatnie kilka dni - mówiła. - Większość tych trzęsień Ziemi ma miejsce na podobnej głębokości, średnio na czterech kilometrach - dodała Bernhardsdottir.
Ryzyko erupcji
Eksperci z IMO uważają, że istnieje duże prawdopodobieństwo erupcji wzdłuż rzędu kraterów Sundhnúka i drogi prowadzącej na południowy zachód od Grindaviku. Utworzył się tam ogromny i dość duży korytarz magmy.
Thor Thordason, profesor wulkanologii na Uniwersytecie Islandzkim, powiedział w rozmowie z brytyjską stacją BBC, że magma znajduje się obecnie na głębokości niecałych 800 metrów pod powierzchnią Ziemi, a erupcja wydaje się nieunikniona. - Niestety, najbardziej prawdopodobne miejsce erupcji leży w granicach miasta Grindavik - dodał naukowiec.
Budują mur wokół elektrowni geotermalnej
Erupcja wulkanu zagraża elektrowni geotermalnej Svartsengi, położonej w odległości około sześciu kilometrów na północ od Grindaviku. Jest ona głównym dostawcą energii elektrycznej i wody dla mieszkańców półwyspu. Pod koniec zeszłego tygodnia została zamknięta.
We wtorek władze poinformowały o budowie muru wokół elektrowni, aby ochronić ją przed możliwymi wypływami lawy na powierzchnię Ziemi. W miejsce elektrowni we wtorek przywożony był sprzęt potrzebny do budowy zapory.
We wtorek mieszkańcom ewakuowanego około czterotysięcznego Grindaviku pozwolono ponownie na krótko wrócić do swoich domów, by mogli odebrać swoje rzeczy.
Około godziny 17 islandzkie media poinformowały, że pomiary z krajowej agencji meteorologicznej wykryły podwyższony poziom dwutlenku węgla w mieście na jednym z mierników. Ze względów bezpieczeństwa wszystkim osobom przebywającym w Grindaviku nakazano jego natychmiastowe opuszczenie. Jak przekazano, ewakuacja przebiegła w kilka minut.
Prawie wszyscy z 3800 mieszkańców miasta byli w stanie znaleźć zakwaterowanie u członków rodziny lub przyjaciół, a tylko kilkadziesiąt osób trafiło do ośrodków ewakuacyjnych.
Poprzednie erupcje
Do erupcji wulkanu Fagradalsfjall doszło już w lipcu bieżącego roku. Poprzedni wybuch w 2021 roku poprzedziły wstrząsy, które trwały kilka tygodni.
Leżąca na styku dwóch płyt kontynentalnych Islandia znajduje się na terenie znanym z dużej aktywności wulkanicznej. W południowej części kraju położony jest również wulkan Eyjafjallajokull, którego erupcja w 2010 roku zablokowała na kilka dni ruch lotniczy między Europą i Ameryką Północną.
Źródło: ruv.is, Reuters, BBC