Opublikowano raport, z którego wynika, że w około połowie z 3,5 tysiąca amerykańskich baz wojskowych na całym świecie odczuwalne są ekstremalne warunki pogodowe.
Raport sporządzono na zlecenie Kongresu USA z 2015 roku. Jego pełną treść opublikował w poniedziałek waszyngtoński think tank Center for Climate and Security.
Zdaniem autorów raportu najbardziej powszechnym zagrożeniem jest susza - dotyka ona 782 spośród 3500 przebadanych placówek. Drugi na podium jest silny wiatr, który zagraża aż 763 placówkom. Z kolei powodzie oraz podtopienia, których nie wywołał sztorm, są niebezpieczne dla aż 706 placówek. Pozostałe odnotowane zagrożenia to ekstremalne temperatury (351), podtopienia wywołane przez sztorm (225) oraz pożary lasów (210).
Niebezpieczne burze
Autorzy raportu przywołują kilka przykładów klęsk żywiołowych, które uszczupliły arsenał, zdemolowały infrastrukturę oraz obniżyły wartość bojową opisywanej jednostki wojskowej. W stanie Kalifornia w 2013 roku monsun uderzył w Fort Irwin. Potężna burza przyniosła ze sobą rzęsisty deszcz, a woda wdarła się do kwater wojskowych. Na terenie jednostki uszkodzonych zostało 160 budowli. Place oraz pomieszczenia ćwiczeniowe nie nadawały się później do użytku, a część instalacji elektrycznej uległa awarii bądź całkowitemu zniszczeniu.
Podczas huraganów, a także wyjątkowo zaciekłych sztormów Akademie Marynarki Wojennej regularnie konfrontują się z rozszalałym żywiołem. Jedna z nich, znajdująca się w Annapolis, okazuje się w niezwykłym stopniu narażona na zmianę klimatu. Według raportu ma ona bowiem ogromny wpływ na wiele aspektów wspomagających funkcjonowanie placówki: od sieci elektrycznej, przez system odprowadzania wody, po transport na terenie ośrodka.
Inny przykład przywołany przez autorów raportu to baza marynarki wojennej Earle w New Jersey, którą w 2012 roku spustoszył huragan Sandy. Cały kompleks wojskowy, w wyniku potężnego wiatru, ulewnego deszczu oraz wdzierającej się na jego teren wody, poważnie ucierpiał. Straty materialne wyceniono na przeszło 24 miliony dolarów. Tego samego roku przez kanion Waldo w stanie Kolorado przetoczyła się prawdziwa fala ognia. Podchodził on pod Akademię Sił Powietrznych oraz Bazę Sił Powietrznych Peterson, a poskromienie pożogi pochłonęło aż 16 milionów dolarów.
Zdaniem autorów raportu, przykłady można mnożyć, a efekty zmiany klimatu będą się wzajemnie kumulować i - o ile nie zostaną podjęte odpowiednie działania - z roku na rok będą stanowiły coraz większe zagrożenie - nie tylko dla ludności cywilnej, ale i dla amerykańskich sił zbrojnych.
Niezbędne fundusze
Rząd USA nie pozostaje obojętny na zmianę klimatu. Nowa ustawa o budżecie resortu obrony na rok 2018 (National Defense Authorization Act, NDAA) uznaje zmianę klimatu i warunków pogodowych za bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Dzięki wskazaniu dziesięciu najbardziej narażonych na ekstremalne zjawiska pogodowe placówek wojskowych Pentagon może przeznaczyć niezbędne fundusze na rzecz zabezpieczenia ich przed klęskami żywiołowymi.
Autor: sj/aw / Źródło: Washington Examiner, Center for Climate and Security, Department of Defense, US Army
Źródło zdjęcia głównego: USNA, US Air Force, Wikimedia Commons