Nad USA przemieszcza się groźny front atmosferyczny. Przynosi m.in. burze. W sobotę minął Houston, pozostawiając po sobie zalane ulice. W najbliższych dniach z frontem będą zmagać się mieszkańcy wschodnich stanów.
W Houston na południu USA obfite opady deszczu spowodowały liczne utrudnienia, szczególnie dla kierowców. W piątek i w sobotni poranek na ulice w niektórych częściach miasta spadło do 13 l/mkw. deszczu. Największe miasto stanu Teksas nie dało rady odprowadzić tak dużej ilości wody, dlatego pokryła ona miejskie ulice. Woda spływała drogami i zbierała się w najniżej położonych miejscach. Jej warstwa była na tyle wysoka, że niektórym samochodom zakrywa koła i światła.
Pomimo trudnych warunków kierowcy zachowali ostrożność i obyło się bez wypadków. Jodi Silva, rzeczniczka prasowa policji w Houston, poinformowała, ze nie otrzymano żadnych zgłoszeń dotyczących problemów na drogach związanych z opadami deszczu.
Nadciągnął potężny front
- Intensywny deszcz jest następstwem frontu atmosferycznego, który w weekend obejmie obszar okolicy Zatoki Meksykańskiej, wokół której zgromadziła się spora porcja wilgoci - powiedział Mark Paquette, meteorolog z serwisu Accuweather.
Zaznacza, że w Nowym Orleanie, ponad 200 km na wschód od Houston, w ciągu dnia zmierzono nie więcej niż 3 l/mkw. deszczu. W tym samym czasie na obszary położone w odległości 180 km na południowy zachód od Houston spadło 5 l/mkw. Większość spadła za jednym razem w trakcie nawalnego opadu.
Deszcz zmierza na wschód
Front ruszył w stronę Luizjany, Missisipi i Alabamy.
- W niedzielę i w poniedziałek fatalna pogoda da się we znaki mieszkańcom wschodnich stanów USA - powiedział Paquette.
Autor: AD/map / Źródło: inforum.com, weather.com