"Grad padał przez pół godziny, był wielkości jajka. Jak na froncie wojennym"

Powodzie w Grecji
Powodzie w Grecji
Źródło: Reuters
Pogoda dała się we znaki mieszkańcom Słowenii. Przez cały środowy wieczór przez kraj przechodziły burze, którym towarzyszyły ulewy i gradobicia. Służby ratunkowe wypompowywały wodę z zalanych domów i zabezpieczały zniszczone przez wichury dachy.

Gwałtowne burze z silnymi porywami wiatru uderzyły w Słowenię. Dynamiczna pogoda pojawiła się w środę wieczorem. Meteorolodzy poinformowali, że niebezpieczny front pogodowy rozciągnął się na środkowe, wschodnie, północno-wschodnie i południowo-wschodnie regiony kraju.

Grad wielkości jajka

Po wieczornej burzy, która objęła większość Słowenii, strażacy i inne służby ratunkowe miały pełne ręce roboty. Przez całą noc usuwali skutki pogody, która w niektórych miejscach przyniosła również niszczycielski grad. Ponadto odnotowano kilka osuwisk. Około stu jednostek straży pożarnej interweniowało w ponad 500 miejscach.

- [Grad] padał przez pół godziny, był wielkości jajka. Jak na froncie wojennym. Rozbijał szyby samochodów, niektórzy mają też uszkodzone dachy - relacjonowali mieszkańcy.

Działania strażaków opierały się na wypompowywaniu wody z obiektów, zabezpieczaniu uszkodzonych dachów, usuwaniu zwalonych drzew czy udrażnianiu zawalonych ziemią i konarami dróg.

W niektórych miejscowościach z powodu burzy pojawiły się przerwy w dostawie prądu.

Autor: kw/dd / Źródło: ENEX

Czytaj także: