Pogoda dała się we znaki mieszkańcom Słowenii. Przez cały środowy wieczór przez kraj przechodziły burze, którym towarzyszyły ulewy i gradobicia. Służby ratunkowe wypompowywały wodę z zalanych domów i zabezpieczały zniszczone przez wichury dachy.
Gwałtowne burze z silnymi porywami wiatru uderzyły w Słowenię. Dynamiczna pogoda pojawiła się w środę wieczorem. Meteorolodzy poinformowali, że niebezpieczny front pogodowy rozciągnął się na środkowe, wschodnie, północno-wschodnie i południowo-wschodnie regiony kraju.
Grad wielkości jajka
Po wieczornej burzy, która objęła większość Słowenii, strażacy i inne służby ratunkowe miały pełne ręce roboty. Przez całą noc usuwali skutki pogody, która w niektórych miejscach przyniosła również niszczycielski grad. Ponadto odnotowano kilka osuwisk. Około stu jednostek straży pożarnej interweniowało w ponad 500 miejscach.
- [Grad] padał przez pół godziny, był wielkości jajka. Jak na froncie wojennym. Rozbijał szyby samochodów, niektórzy mają też uszkodzone dachy - relacjonowali mieszkańcy.
Działania strażaków opierały się na wypompowywaniu wody z obiektów, zabezpieczaniu uszkodzonych dachów, usuwaniu zwalonych drzew czy udrażnianiu zawalonych ziemią i konarami dróg.
W niektórych miejscowościach z powodu burzy pojawiły się przerwy w dostawie prądu.
Autor: kw/dd / Źródło: ENEX