"Gdzie są pacjenci?". Omijają szpitale szerokim łukiem, nawet jeśli mają zawał lub udar

[object Object]
Zasłanianie ust i nosa. Ale czym?ministerstwo zdrowia
wideo 2/21

Strach przed zakażeniem koronawirusem SARS-CoV-2 powoduje, że ludzie z zawałem serca czy udarem mózgu zwlekają do ostatniej chwili z wizytą w szpitalu. Pozostają w domach, gdy zwykle spieszyliby się na pogotowie ratunkowe.

Pandemia COVID-19 spowodowała, że chorzy na serce boją się placówek medycznych. Jednak brak szybkiej interwencji lekarzy i odpowiedniego leczenia w przypadku udaru mózgu czy zawału serca powoduje trwałe uszkodzenia lub śmierć. Przykładem może być 43-letni mieszkaniec Nowego Jorku Bishnu Virachan, który w ostatniej chwili zgłosił się na pogotowie ratunkowe i uniknął śmierci.

Strach przed koronawirusem

Na początku kwietnia Bishnu Virachan poczuł ból w sercu. Wystraszył się, ale nie zgłosił się na pogotowie ratunkowe z obawy przed zakażeniem koronawirusem.

- Co mogę zrobić? Wszędzie jest koronawirus - twierdził. Po kilku dniach ból w klatce piersiowej tak się nasilił, że nowojorczyk zgłosił się do szpitala Mount Sinai na Manhattanie. Okazało się, że ma niedrożną lewą - główną - tętnicę wieńcową i gdyby nie trafił do szpitala, umarłby.

Zdaniem amerykańskich lekarzy na pogotowie ratunkowe trafia o około połowę mniej niż zwykle pacjentów, a oddziały sercowo-naczyniowe w wielu miejskich ośrodkach medycznych są prawie puste. Niektórzy eksperci obawiają się, że więcej osób umiera z powodu nieleczonych nagłych wypadków niż z powodu koronawirusa.

Z opracowania kardiologów opublikowanego w czasopiśmie medycznym "Journal of the American College of Cardiology" wynika, że w dziewięciu dużych ośrodkach medycznych w USA od 1 marca liczba pacjentów z zawałami serca zmniejszyła się o 38 procent.

Udar mózgu (PAP/Adam Ziemienowicz)Adam Ziemienowicz/PAP

Puste oddziały kardiologiczne

W ostatnim dniach w klinice w Cleveland w stanie Ohio na 24-łóżkowym oddziale intensywnej opieki kardiologicznej przebywało tylko siedmiu pacjentów. Zazwyczaj oddział ten jest pełny.

- Gdzie są pacjenci? - pytał doktor Steven Nissen, tamtejszy kardiolog. - To nie jest normalne - dodał.

Jednym z pacjentów na oddziale był mieszkaniec Cleveland. Według doktora Nissena mężczyzna odczuwał ból w klatce piersiowej podczas robienia pompek, ale obawiał się, że jeśli pójdzie do szpitala, zarazi się koronawirusem. Pozostał w domu przez tydzień, z dnia na dzień słabł, miał zadyszkę i problemy z oddychaniem przy najmniejszym wysiłku. W końcu 16 kwietnia poszedł do kliniki w Cleveland. To, co mogło być łatwo wyleczonym atakiem serca, przerodziło się w zagrażającą życiu katastrofę.

- Poddany był zagrażającej życiu operacji i spędził prawie tydzień na oddziale intensywnej terapii podłączony pod respirator - mówił kardiolog.

Spadek pacjentów z zawałem serca

Doktor Valentin Fuster, kardiolog, redaktor czasopisma "Journal of American College of Cardiology", powiedział, że otrzymuje wiele prac z całego świata na temat gwałtownego spadku liczby pacjentów z zawałem serca, ale nie jest w stanie wszystkich opublikować.

Doktor spekulował, że być może zmiana trybu życia - zdrowsze jedzenie, ćwiczenia, mniej stresu - powodują, że do szpitali trafia mniej chorych. Jednak zdaniem innych lekarzy zmiana trybu życia nie daje tak spektakularnych i natychmiastowych efektów.

Naukowcy z Austrii (Bernhard Metzler, Peter Siostrzonek, Ronald K Binder, Axel Bauer, Sebastian Johannes Reinstadler) oszacowali, że w marcu 110 obywateli zmarło na nieleczone zawały serca, w porównaniu z 86 osobami, które zmarły na COVID-19. Swoje obliczenia oparli na gwałtownym spadku liczby pacjentów zgłaszających się do szpitali oraz na spodziewanej liczbie zawałów serca i śmiertelności z powodu nieleczonych zawałów serca.

Podobne obserwacje poczynili lekarze ze szpitala w mieście Jaipur w Indiach. Tam również zmniejszyła się liczba pacjentów z zawałami serca.

- Bardzo się martwię, że tworzymy problem, który będzie miał długofalowe konsekwencje dla zdrowia społeczeństwa - powiedział doktor Richard Chazal, dyrektor medyczny instytutu Heart and Vascular Institute przy szpitalu Lee Health w mieście Fort Myers na Florydzie, były dyrektor American College of Cardiology.

Pandemia nie "uleczyła" chorych kardiologicznych

- Mimo uzasadnionego lęku przed koronawirusem nie bagatelizujmy groźnych objawów chorób serca - apeluje Wojskowy Instytut Medyczny (WIM) w Warszawie. Niezależnie od pandemii choroby układu sercowo-naczyniowego, w tym choroba niedokrwienna, nadal pozostają pierwszą przyczyną zgonów w Polsce - zauważa Instytut. WIM w wydanym we wtorek komunikacie potwierdza, że pacjenci z chorobami serca stanowią grupę zwiększonego ryzyka objawowego przebiegu zakażenia koronawirusem i są zagrożeni ciężkim przebiegiem choroby COVID-19. Mimo to choroby układu sercowo-naczyniowego, w tym przede wszystkim choroba niedokrwienna serca, są obecnie i najpewniej nadal pozostaną pierwszą przyczyną zgonów w Polsce - zaznacza placówka.

Cytowany w komunikacie dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego generał dywizji profesor Grzegorz Gielerak zauważa, że od czasu rozpoczęcia epidemii COVID-19 obserwowana jest w Polsce niepokojąca tendencja zmniejszenia liczby pacjentów zgłaszających się do szpitala z zawałem serca i zaostrzeniem innych chorób kardiologicznych.

- Pandemia COVID-19 nie "uleczyła" chorych kardiologicznych! Obawiamy się, że pozostają oni w domu zbyt długo, mimo istotnych dolegliwości. Najpewniej odczuwają lęk przez zakażeniem koronawirusem w czasie hospitalizacji. Jest on na pewno zrozumiały, ale niestety może mieć groźne konsekwencje -zaznacza Gielerak.

Kierownik Kliniki Kardiologii i Chorób Wewnętrznych Wojskowego Instytutu Medycznego pułkownik doktor habilitowany Paweł Krzesiński podkreśla, że pacjenci kardiologiczni, nawet w dobie epidemii, nie mogą być pozbawieni dostępu do nowoczesnych terapii.

- Zaniechanie lub opóźnienie zgłoszenia się do szpitala z objawami zawału serca, zaostrzenia niewydolności serca lub groźnej arytmii może skończyć się tragicznie. Pacjenci z potwierdzonym wcześniej zakażeniem koronawirusem powinni być transportowani do szpitala jednoimiennego, jeżeli tylko ośrodek ten jest w stanie udzielić im należnej pomocy. Niemniej, nadal większość pacjentów kardiologicznych nie ma objawów COVID-19 i może być ratowana w każdym ośrodku z całodobowym dyżurem hemodynamicznym, takim jaki jest zapewniony w Wojskowym Instytucie Medycznym - przekonuje Krzesiński.

Udar mózgu (PAP/Maria Samczuk)Maria Samczuk/PAP

Spadek zabiegów kardiologicznych

Liczba zabiegów kardiologii interwencyjnej w czasie epidemii SARS-CoV-2 spadła o kilkadziesiąt procent. Część chorych prawdopodobnie nie wzywa karetki z obawy przed zakażeniem koronawirusem - zauważają eksperci. Zawał to śmiertelna choroba, nie wolno czekać z wezwaniem pomocy. Ośrodki kardiologiczne są dobrze przygotowane - zapewniają. - Liczba nagłych incydentów sercowo-naczyniowych nie spadła nagle w warunkach epidemii, ale właśnie w trakcie epidemii obserwujemy niepokojący spadek liczby zgłaszających się po pomoc pacjentów - mówi prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego profesor Adam Witkowski.

Z ankiety przeprowadzonej w dziesięciu polskich ośrodkach wynika, że liczba zabiegów kardiologii interwencyjnej stosowanych w ostrym zawale serca (STEMI i NSTEMI), zaledwie w ciągu ostatniego miesiąca spadła o 25 procent.

- To sytuacja groźna dla zdrowia i życia chorych. Apelujemy, by z objawami ostrych incydentów kardiologicznych niezwłocznie zgłaszać się po pomoc. Niezależnie od tego, czy podejrzewacie państwo u siebie zakażenie koronawirusem, czy też nie. Szpitale dyżurują, są przygotowane na każdy wariant, pomoc zostanie udzielona - zapewnia prezes PTK pełniący obowiązki kierownika Kliniki Kardiologii i Angiologii Interwencyjnej Narodowego Instytutu Kardiologii w Warszawie.

W Polsce co roku dochodzi do około 40 tysięcy zawałów mięśnia sercowego i 30 tysięcy przypadków tak zwanej niestabilnej choroby wieńcowej leczonej zabiegowo w trybie pilnym. Śmiertelność w przypadku nieleczonego ostrego zawału serca (z uniesieniem odcinka ST - STEMI) wynosi około 40 proc., a w przypadku zawału leczonego za pomocą procedur pierwotnej angioplastyki wieńcowej – 3,5-5 proc., czyli aż ośmiokrotnie mniej.

"Zawał jest priorytetem"

W karetkach pogotowia, szpitalnych oddziałach ratunkowych, oddziałach kardiologii i pracowniach hemodynamicznych obecnie jest bezpiecznie. Zapewnia o tym profesor Stanisław Bartuś, kierownik Oddziału Klinicznego Kardiologii oraz Interwencji Sercowo-Naczyniowych Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, przewodniczący Asocjacji Interwencji Sercowo-Naczyniowych Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.

- Jesteśmy dobrze przygotowani do przyjęcia każdego pacjenta i odpowiednio zabezpieczeni, zarówno przed zakażeniem personelu, jak i pacjentów - dodaje.

Eksperci zwracają uwagę, że w placówkach, w których leczy się osoby z zawałem serca, wdrożono procedury chroniące przed wzajemnym zakażaniem się oczekujących na badania i terapie pacjentów.

- Pacjent, który ma zawał serca i zadzwoni na pogotowie, zostanie zabrany przez zespół karetki i przewieziony do szpitala. Zawał jest priorytetem, dlatego pacjent od razu zostanie zawieziony do pracowni hemodynamicznej w celu zastosowania pilnego leczenia interwencyjnego. Dla bezpieczeństwa pacjentów i personelu wszyscy chorzy są traktowani jako potencjalnie zakaźni, a od pacjenta z podejrzeniem infekcji SARS-CoV-2 pobierany jest natychmiast wymaz do badań pod kątem zakażenia koronawirusem. Trwa to dosłownie 10 sekund - wyjaśnia profesor Bartuś.

Twierdzi, że do czasu uzyskania wyniku testu pacjent przebywa w specjalnym pomieszczeniu, pełniącym funkcję czasowej kwarantanny. Na badanie przy użyciu metody PCR trzeba poczekać 3-4 godziny, choć oczywiście zdarza się, że w niektórych szpitalach trwać to może dłużej. Najważniejsza procedura, angioplastyka, będzie jednak dawno już przeprowadzona, a to jest najważniejsze.

- Dopiero po uzyskaniu ujemnego wyniku testu chory może zostać przeniesiony na oddział, gdzie znajdują się pacjenci bez infekcji. W przypadku potwierdzenia zakażenia, chory trafi na inny oddział, odpowiednio zabezpieczony i przygotowany do leczenia pacjentów z SARS-CoV-2. Liczymy na to, że już wkrótce będziemy mogli stosować jeszcze szybsze, wiarygodne testy u wszystkich przyjmowanych pacjentów - wyjaśnia specjalista.

Eksperci zwracają uwagę, że im szybciej od wystąpienia pierwszych objawów pacjent zgłosi się po pomoc, tym rokowania są lepsze. Jeśli ból w klatce piersiowej nie mija po około 15-20 minutach, trzeba pilnie wezwać pomoc.

- Jeśli pojawia się ból w klatce piersiowej trwający dłużej niż 20-30 minut, zawsze trzeba podejrzewać zawał serca i należy zadzwonić po pomoc medyczną - podkreśla Bartuś.

Zawał serca (Maria Samczuk, Adam Ziemienowicz/PAP)PAP

Uszkodzenia serca

Według wytycznych Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego, w przypadku szybko podjętej interwencji, czyli w ciągu dwóch godzin od pierwszego kontaktu pacjenta z personelem medycznym, prawdopodobieństwo, że serce w wyniku zawału zostanie trwale uszkodzone, jest bardzo niewielkie.

- Z dumą możemy powiedzieć, że w Polsce zwykle udzielamy pacjentom pomocy w znacznie krótszym czasie. Nasza sieć kardiologii inwazyjnej, która zajmuje się leczeniem pilnych incydentów sercowo-naczyniowych, liczy 158 pracowni, działających w trybie 24 godzin na dobę przez siedem dni w tygodniu. Niezależnie od tego, czy akurat wypadają święta czy sylwester, na miejscu zawsze czuwa wykwalifikowany personel gotowy udzielić pomocy chorym z zawałem serca - mówi profesor Bartuś.

Prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego profesor Witkowski ostrzega, że w ostrym zawale serca, ostrej zatorowości płucnej czy tętniaku rozwarstwiającym aorty wszelka zwłoka z wezwaniem pomocy i podjęciem leczenia grozi ciężkimi powikłaniami, a nawet zgonem. Ryzyko wystąpienia groźnych powikłań jest w przypadku nagłych incydentów sercowo-naczyniowych znacznie większe niż w przypadku zakażenia koronawirusem.

Do objawów, które powinny skłonić do wezwania pilnej pomocy medycznej, należą: silny ból w klatce piersiowej, zwłaszcza promieniujący do ręki lub żuchwy, nasilenie cech niewydolności serca: silna duszność, uczucie braku powietrza, narastające obrzęki kończyn dolnych, wyjątkowo nasilone kołatania serca, utraty przytomności, omdlenia.

Nawet, jeśli silny ból w klatce piersiowej wystąpi pierwszy raz w życiu, nie wolno go bagatelizować. Trzeba pilnie wezwać karetkę lub z pomocą bliskich przyjechać do szpitala – przekonują kardiolodzy. Pilne leczenie w zawale serca jest istotne nie tylko ze względu na większą szansę na przeżycie, lecz także późniejszą jakość życia pacjenta.

Trzeba pamiętać, że jeśli nawet pacjent przeżyje nieleczony zawał serca, ostry incydent wieńcowy doprowadza zwykle do dużego uszkodzenia mięśnia sercowego. Oznacza to gorszą kurczliwość serca, co prowadzi do rozwinięcia niewydolności serca - schorzenia znacząco pogarszającego jakość życia pacjenta, trudnego w leczeniu i obarczonego dużą śmiertelnością.

Pacjent z niewydolnością serca może skarżyć się między innymi na duszności, obrzęki płuc czy obrzęki kończyn dolnych. Jak podkreślają eksperci, często chory nie jest w stanie normalnie funkcjonować zawodowo i społecznie, jest regularnie hospitalizowany, przechodzi na rentę. To oznacza wykluczenie, ale także znaczące koszty - na poziomie budżetu gospodarstwa domowego, ale także systemu ochrony zdrowia i szerzej - gospodarki państwa.

Pacjentom, którzy otrzymają pilną pomoc w zawale serca, kardiolodzy rekomendują późniejsze regularne konsultacje kontrolne. W warunkach epidemii realizowane w ramach teleporadni i telerehabilitacji domowej.

// var iframe = document.currentScript.parentNode.querySelector('iframe'); if (iframe) { iframe.style.width = "100%"; iFrameResize({}, iframe); }//

Autor: anw/map / Źródło: New York Times, PAP

Pozostałe wiadomości

Pogodowe stery w Polsce zaczyna przejmować niż Erwin. W większości kraju pojawią się opady -deszczu lub deszczu ze śniegiem. Erwin odsunie się od nas w piątek, a jego miejsce zajmie zatoka niżowa związana z wirem północnoatlantyckim. To oznacza wzrost temperatury - nawet do dwucyfrowych wartości.

Wiry niżowe wtłoczą do Polski sporo wilgoci i ciepła. Czy jest szansa na zimę w styczniu?

Wiry niżowe wtłoczą do Polski sporo wilgoci i ciepła. Czy jest szansa na zimę w styczniu?

Źródło:
tvnmeteo.pl

Kierowcy na terenie siedmiu województw powinni zachować szczególną ostrożność. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia przed gęstą mgłą. W kolejnych dniach możliwe są marznące opady, a także silny wiatr.

Niebezpieczne godziny. Ostrzeżenia IMGW w kilku województwach

Niebezpieczne godziny. Ostrzeżenia IMGW w kilku województwach

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Arktyczne zimno, które sięgnęło południowych części Stanów Zjednoczonych, sprowadziło śnieg i opady marznące do regionów, które od wielu lat nie doświadczyły tak potężnego ataku zimy. Według władz zginęło co najmniej 12 osób.

"Nigdy czegoś takiego nie widziałem. I prawdopodobnie nigdy więcej nie zobaczę"

"Nigdy czegoś takiego nie widziałem. I prawdopodobnie nigdy więcej nie zobaczę"

Aktualizacja:
Źródło:
CNN, PAP, NWS, eu.usatoday.com

Ośmioletnia kotka o imieniu Mittens w ciągu 24 godzin trzy razy leciała samolotem między Nową Zelandią a Australią. Pracownicy lotniska nie zauważyli klatki ze zwierzęciem podczas rozładunku luku bagażowego.

Kot został w samolocie. Odbył trzy podróże w ciągu doby

Kot został w samolocie. Odbył trzy podróże w ciągu doby

Źródło:
BBC

Pogoda na jutro, czyli na czwartek 23.01. W nocy w całym kraju temperatura nie będzie przekraczać zera. Za dnia w niektórych miejscach wystąpią opady deszczu lub deszczu ze śniegiem. Będą też regiony, w których silnie powieje.

Pogoda na jutro - czwartek, 23.01. Mroźna noc, za dnia do 6 stopni. Miejscami deszcz ze śniegiem

Pogoda na jutro - czwartek, 23.01. Mroźna noc, za dnia do 6 stopni. Miejscami deszcz ze śniegiem

Źródło:
tvnmeteo.pl

Ratownicy w Karkonoszach ewakuowali przy użyciu lin turystę, który doznał licznych obrażeń po tym, jak osunął się z krawędzi zbocza w Kotle Wielkiego Stawu. To w ostatnich dniach kolejna akcja ratunkowa goprowców. W górach jest bardzo ślisko.

Wypadek w Karkonoszach. Turysta "doznał rozległych obrażeń"

Wypadek w Karkonoszach. Turysta "doznał rozległych obrażeń"

Źródło:
PAP

Mieszkańcy stanu Queensland w północno-wschodniej Australii mierzą się z ekstremalną falą gorąca. Temperatura może przekroczyć nawet 45 stopni Celsjusza. Oprócz ostrzeżeń dotyczących upału lokalne służby wydały także alerty o wysokim zagrożeniu pożarowym.

Temperatura poszybuje do nawet 46 stopni

Temperatura poszybuje do nawet 46 stopni

Źródło:
ABC, news.com.au

Policja w Houston w Teksasie ma duży kłopot ze szczurami, które spożywają narkotyki skonfiskowane i przechowywane w magazynach. Nawet deratyzatorzy nie radzą sobie z plagą. Do tej pory gryzonie miały wpływ na bieg przynajmniej jednej bieżącej sprawy.

Duży problem policji. Szczury "uzależnione od narkotyków" zjadają dowody

Duży problem policji. Szczury "uzależnione od narkotyków" zjadają dowody

Źródło:
PAP, CBS News

W worku na śmieci pod greckimi Salonikami znaleziono marmurową rzeźbę kobiety - poinformowała w środę policja. Eksperci szacują jej wiek na ponad dwa tysiące lat. Obiekt wysłano na dalsze badania archeologiczne.

Rzeźba znaleziona w worku na śmieci. Może mieć ponad dwa tysiące lat

Rzeźba znaleziona w worku na śmieci. Może mieć ponad dwa tysiące lat

Źródło:
PAP

Przechodzący przez Portugalię niż Garoe przyczynił się do bardzo silnych i niebezpiecznych zjawisk. W dystrykcie Setubal doszło do silnej burzy z piorunami. Jeden z nich uderzył w budynek popularnej restauracji.

Piorun trafił w restaurację na plaży w Portugalii

Piorun trafił w restaurację na plaży w Portugalii

Źródło:
CNN Portugal, IPMA, Safe Communities Portugal

Alert RCB w związku ze złą jakością powietrza został wysłany w środę do odbiorców sieci komórkowych przebywających na terenie powiatu nowotarskiego. Eksperci zaapelowali o ograniczenie przebywania na świeżym powietrzu i zrezygnowanie z wietrzenia pomieszczeń.

Alert RCB w powiecie w górach. "Unikaj aktywności na zewnątrz"

Alert RCB w powiecie w górach. "Unikaj aktywności na zewnątrz"

Źródło:
RCB, tvnmeteo.pl

Zima na dobre rozgościła się w południowych regionach Stanów Zjednoczonych. Potężnie sypnęło między innymi w miejscowości Baton Rouge w stanie Luizjana. Opady sprawiły radość maskotce tamtejszego uniwersytetu.

Tygrys bengalski przysypany śniegiem

Tygrys bengalski przysypany śniegiem

Źródło:
CNN, lsu.edu

Podczas najbliższych nocy na naszym niebie będziemy mogli zaobserwować przeloty Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Jak przekazał Karol Wójcicki, autor bloga "Z głową w gwiazdach", obiekt będzie równie jasny jak Wenus. Kiedy szukać ISS na niebie?

Międzynarodowa Stacja Kosmiczna znów widoczna na naszym niebie. "Nie sposób przeoczyć!"

Międzynarodowa Stacja Kosmiczna znów widoczna na naszym niebie. "Nie sposób przeoczyć!"

Źródło:
"Z głową w gwiazdach"

Do 28 wzrósł bilans ofiar dewastującej fali pożarów, jakie trawią Kalifornię od ponad dwóch tygodni - poinformowały władze stanowe. Do wtorkowego wieczoru żywioł objął powierzchnię ponad 15 140 hektarów. Z powodu pojawienia się nowych skupisk ognia ewakuowano mieszkańców okolic miasta San Diego.

Nowe ewakuacje w Kalifornii. "Strażacy robią stałe postępy"

Nowe ewakuacje w Kalifornii. "Strażacy robią stałe postępy"

Źródło:
PAP, CNN, Cal Fire

Dikeledi przetoczył się przez Mozambik. W wyniku żywiołu w prowincji Nampula zginęło co najmniej 11 osób - podały miejscowe władze. Cyklon przyniósł ulewne opady deszczu oraz porywisty wiatr, którego porywy sięgały 195 kilometrów na godzinę.

Dziesiątki tysięcy zniszczonych domów. Wzrósł bilans ofiar cyklonu Dikeledi

Dziesiątki tysięcy zniszczonych domów. Wzrósł bilans ofiar cyklonu Dikeledi

Źródło:
PAP, aimnews.org

Australijscy naukowcy przeanalizowali wpływ ocieplenia klimatu na funkcjonowanie jaszczurek pustynnych. Jak wynika z badań, rosnąca temperatura będzie zagrożeniem dla gadów polujących w trakcie dnia, którym coraz trudniej będzie zdobywać odpowiednią ilość pożywienia. Problem szczególnie dotknie zwierzęta żyjące w Afryce.

Wzrost "kosztów życia" u jaszczurek. Winna zmiana klimatu

Wzrost "kosztów życia" u jaszczurek. Winna zmiana klimatu

Źródło:
PAP

Amerykańska Federalna Agencja Lotnictwa (FAA) wymaga od należącej do Elona Muska firmy SpaceX dochodzenia w związku z wypadkiem podczas ostatniego testowego lotu rakiety Starship. Statek kosmiczny eksplodował w powietrzu, a jego szczątki spadły na Ziemię. Agencja zawiesiła kolejne loty do czasu wyjaśnienia tej sprawy.

Megarakieta Starship na razie nie poleci. W firmie Muska trzeba przeprowadzić dochodzenie

Megarakieta Starship na razie nie poleci. W firmie Muska trzeba przeprowadzić dochodzenie

Źródło:
PAP, tvnmeteo.pl

Na miłośników obserwacji nocnego nieba czeka prawdziwa gratka. Nadchodzą tygodnie, podczas których będziemy mogli ujrzeć siedem planet Układu Słonecznego. Do dostrzeżenia większości z nich nie będą potrzebne żadne urządzenia.

Patrzcie w niebo, bo większość planet będzie "na wyciągnięcie dłoni"

Patrzcie w niebo, bo większość planet będzie "na wyciągnięcie dłoni"

Źródło:
PAP

Osuwisko zeszło w poniedziałek na indonezyjskiej wyspie Jawa. Po intensywnych opadach deszczu masy ziemi osunęły się na domy w okolicach miasta Pekalongan. Zginęło co najmniej 16 osób, a we wtorek służby ratunkowe wciąż poszukiwały pięciu zaginionych.

16 osób zginęło, los pięciu pozostaje nieznany. "Ścigamy się z pogodą"

16 osób zginęło, los pięciu pozostaje nieznany. "Ścigamy się z pogodą"

Źródło:
PAP, Borneo Bulletin, Reuters

Do 33 tysięcy kilometrów na godzinę rozpędzają się podmuchy wiatru na planecie pozasłonecznej WASP-127b. Międzynarodowemu zespołowi naukowców udało się zaobserwować pogodę na tym odległym świecie za pomocą Bardzo Dużego Teleskopu w Chile. Jak wyjaśnili badacze, to najszybsze tego rodzaju zjawisko, jakie kiedykolwiek udało się zaobserwować.

Ekstremalne naddźwiękowe podmuchy wiatru zmierzone na planecie poza Układem Słonecznym

Ekstremalne naddźwiękowe podmuchy wiatru zmierzone na planecie poza Układem Słonecznym

Źródło:
ESO, Live Science

Tajemnicze kule znalezione niedawno na plażach w Sydney były pełne bakterii kałowych. Analiza składu obiektów wskazała także obecność kwasów tłuszczowych, węglowodorów i bakterii. Chociaż źródło zanieczyszczenia jest nieznane, część naukowców przypuszcza, że ich źródłem może być przestarzały system kanalizacyjny miasta.

Tajemnicze kulki znalezione na plaży skrywają śmierdzący sekret

Tajemnicze kulki znalezione na plaży skrywają śmierdzący sekret

Źródło:
9 News, BBC, 1 News

Upały nawiedziły Brazylię. W Rio de Janeiro od kilku dni termometry pokazują niemal 40 stopni Celsjusza, a temperatura odczuwalna zbliża się do 50 stopni. Gorąca aura zachęciła wielu mieszkańców do odwiedzenia kultowej Copacabany, ale władze Rio apelują o ostrożne korzystanie ze słońca.

Na kultowej plaży odczuli temperaturę blisko 50 stopni

Na kultowej plaży odczuli temperaturę blisko 50 stopni

Źródło:
O Globo, tvnmeteo.pl

To kolejne lato, w którym Chile zmaga się z potężnymi pożarami. Ten, który rozgorzał w okolicach miasta Los Sauces, pozbawił życia trzech strażaków, a dziewięciu ranił. Władze przekazały, że strażacy walczyli w niezwykle trudnym terenie i zostali otoczeni przez płomienie.

Szalejące płomienie uwięziły strażaków. Trzech zginęło

Szalejące płomienie uwięziły strażaków. Trzech zginęło

Źródło:
Reuters

Co najmniej 27 osób odniosło rany w wyniku trzęsienia ziemi na Tajwanie, do którego doszło we wtorek po północy lokalnego czasu. Wstrząsy o magnitudzie 6,4 były odczuwalne w wielu miejscowościach. Moment zdarzenia został uchwycony przez kamerę bezpieczeństwa w jednym z pubów w położonym blisko epicentrum mieście Tainan.

Siedzieli w barze, nagle wszystko zaczęło się trząść

Siedzieli w barze, nagle wszystko zaczęło się trząść

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters

Samogłów z japońskiego akwarium zyskał przyjaciół... z kartonu. Zwierzę źle znosiło tymczasowe zamknięcie ośrodka dla zwiedzających i związaną z tym samotność. Opiekunowie ryby rozwiązali problem w nietypowy sposób, przyklejając do szyby kartonowe podobizny ludzi. Jak przekazali, samogłów szybko odzyskał dobry nastrój i zaczął wesoło machać płetwami.

Samogłów nie jadł z samotności. Pomogli ludzie z kartonu

Samogłów nie jadł z samotności. Pomogli ludzie z kartonu

Źródło:
BBC, Animal Diversity Web

Lina Nassiri, która niedawno wypoczywała na wakacjach w Tulum w Meksyku, całkowicie przypadkowo nagrała fascynujący film. Materiał stał się hitem mediów społecznościowych.

Telefon wpadł jej do wody. To, co nagrał, stało się hitem sieci

Telefon wpadł jej do wody. To, co nagrał, stało się hitem sieci

Źródło:
CNN

Z wyjątkiem niektórych nocy mrozu prawie w ogóle nie będzie. Co przyniesie końcówka stycznia oraz początek lutego? Czy widać powrót zimy? Sprawdź 16-dniową prognozę temperatury, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: przed nami kolejne fale ciepła

Pogoda na 16 dni: przed nami kolejne fale ciepła

Źródło:
tvnmeteo.pl

Prawie jedna czwarta znanych nam gatunków zwierząt słodkowodnych jest zagrożona wyginięciem. Analiza przeprowadzona przez międzynarodowy zespół badaczy ujawniła, że chociaż ludzkie działania mają ogromny wpływ na populacje ryb, ważek czy krabów, wciąż stosunkowo niewiele o nich wiemy. Utrata tych zwierząt może mieć nieodwracalne konsekwencje dla całych ekosystemów.

Zamieszkują nasze jeziora, rzeki, bagna. Już wkrótce możemy stracić prawie jedną czwartą z nich

Zamieszkują nasze jeziora, rzeki, bagna. Już wkrótce możemy stracić prawie jedną czwartą z nich

Źródło:
Natural History Museum

W Stambule suczka przyniosła pod drzwi kliniki weterynaryjnej wyziębione, umierające szczenię. Całe zdarzenie można teraz zobaczyć na nagraniu uchwyconym przez kamery monitoringu.

Przyniosła ledwo żywego szczeniaka pod drzwi kliniki. Pokazali nagranie

Przyniosła ledwo żywego szczeniaka pod drzwi kliniki. Pokazali nagranie

Źródło:
ENEX, bianet.org

Położony na górze Ibu stratowulkan wciąż niepokoi mieszkańców indonezyjskiej wyspy Halmahera. W samą niedzielę doszło do kilkunastu erupcji, a z krateru wydobyła się gęsta chmura popiołu.

Ponad tysiąc erupcji w styczniu. "Będziemy zachęcać do ewakuacji"

Ponad tysiąc erupcji w styczniu. "Będziemy zachęcać do ewakuacji"

Źródło:
AFP

W stolicy Alaski silny wiatr zdmuchnął dach z domu i rzucił nim o sąsiedni budynek. Moment ten widać na nagraniu z monitoringu. Fragmenty blachy spowodowały niemałe zniszczenia.

Jedli śniadanie, zdążył krzyknąć: "uciekajcie wszyscy". Wiatr zdmuchnął dach z domu

Jedli śniadanie, zdążył krzyknąć: "uciekajcie wszyscy". Wiatr zdmuchnął dach z domu

Źródło:
alaskasnewssource.com

W ostatnim czasie w wodach Wielkiej Brytanii, od archipelagu Scilly aż po wschodnie wybrzeża, co najbardziej zaskakuje naukowców, obserwowana jest coraz większa obecność humbaków. Według ekspertów to może być pozytywny sygnał odbudowującej się populacji tych wielorybów, ale także świadczyć o negatywnym wpływie klimatu na ich zachowania.

Pojawiają się tu coraz częściej. Naukowcy nie wiedzą dlaczego

Pojawiają się tu coraz częściej. Naukowcy nie wiedzą dlaczego

Źródło:
The Guardian, tvnmeteo.pl

Hiszpańsko-australijski zespół naukowców opracował nowatorską metodę rozkładu plastikowych śmieci. W jednym z jej głównych etapów odpady są trawione przez larwy owadów i przekształcane w cenne produkty. Jak przekonują badacze, ten pomysł nie tylko rozwiązuje problem śmieci, ale jednocześnie przyczynia się do poprawy jakości gleby.

Mącznik młynarek w walce z plastikowymi śmieciami. "Innowacyjny system"

Mącznik młynarek w walce z plastikowymi śmieciami. "Innowacyjny system"

Źródło:
PAP, tvnmeteo.pl