Płytka woda przy plaży na Florydzie i dwóch mężczyzn z ranami szarpanymi na stopach. Obaj najprawdopodobniej padli ofiarami ataku rekina. Nie wiadomo jednak, czy tego samego. - Szarpnął dwukrotnie i odpłynął - opowiadał jeden z poszkodowanych.
W piątkowe popołudnie trzydziestoletni Dustin Theobald surfował ze swoim 8-letnim synem w rejonie miasta Fernandina Beach na Florydzie.
"Szarpnął dwukrotnie i odpłynął"
- Pływałem na głębokości około 60 centymetrów, leżąc na brzuchu i obserwowałem synka. Wtedy poczułem, że coś mnie złapało i ciągnie za stopę - relacjonował dla News 4 Jax mężczyzna. - Sięgnąłem w kierunku stopy. Położyłem dłoń na głowie rekina - miał blisko półtora metra - i kiedy to zrobiłem, szarpnął jeszcze dwukrotnie i odpłynął - dodał.
Mężczyzna podejrzewał, że napastnikiem był rekin wąsaty.
Według policji z Fernandina Beach, Theobald odniósł kilka ran kłutych i kilka szarpanych na prawej stopie. Straż pożarna nakazała plażowiczom opuszczenie wody.
Szybka powtórka z rozrywki
Nie upłynęło wiele czasu, a służby ratunkowe otrzymały wezwanie do podobnego wypadku. Tym razem ofiarą został 17-latek, brodzący w płytkiej wodzie. Według News 4 Jacks nastolatek nie widział rekina, który wbił zęby w jego stopę. Do zdarzenia doszło zaledwie w odległości 1,5 kilometra od miejsca, gdzie został zaatakowany Theobald.
Nie wiadomo, czy mężczyzn pogryzł ten sam rekin.
Rekin wąsaty występuje w płytkich wodach u wybrzeżu obu Ameryk i Afryki. Osiąga do trzech metrów długości. Niesprowokowany nie stanowi zagrożenia dla człowieka.
Autor: ao/aw / Źródło: accuweather.com, news4jax.com