W zoo w Indianapolis w ciągu tygodnia padły dwa młode słonie afrykańskie. Podejrzewa się, że przyczyną ich śmierci może być jedna z odmian wirusa opryszczki.
19 marca władze zoo w Indianapolis w amerykańskim stanie Waszyngton poinformowały na Facebooku, że nie żyje sześcioletni afrykański słoń o imieniu Nyah. Zwierzę od kilku dni miało problemy gastryczne. 26 marca, czyli tydzień po Nyah, zmarła ośmioletnia słonica Kalina, która miała podobne objawy.
- Z przykrością zawiadamiamy, że drugi afrykański słoń z naszego stada padł - poinformowało zoo na Facebooku.
Bardzo podatne na działanie wirusa
Oba słonie straciły życie najprawdopodobniej z powodu zakażenia EEHV, odmianą wirusa opryszczki, na którą podatne są afrykańskie słonie.
- Badania krwi Nyah i Kaliny wykazały duże stężenie EEHV - poinformowała w rozmowie z portalem Live Science Judy Palermo z zoo w Indianapolis. - Pełne wyniki sekcji zwłok będą dostępne za kilka tygodni, ale wstępne wyniki wskazywały na niewydolność wielu organów spowodowaną wirusem EEHV - dodała.
Trudny do wykrycia
Podobnie jak inne wirusy opryszczki EEHV może wejść w stan uśpienia w organizmie gospodarza. Naukowcy nie wiedzą dokładnie ani gdzie ukrywa się wirus, ani jak potem nagle wychodzi z ukrycia i dostaje się do układu krwionośnego, powodując krwawienie, a w konsekwencji nawet śmierć. Nie ma szczepionki na tego wirusa, nie wykazuje on też żadnych oznak obecności w ciele zwierzęcia, gdy jest nieaktywny.
Autor: dd/map / Źródło: livescience.com
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock