Natura nie zna granic i nic jej nie powstrzyma - jeśli ktokolwiek to wątpi, wystarczy obejrzeć ten film do końca. Zdaniem jednego z mieszkańców Denver jest to "najfajniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek w życiu widział". O czym mowa? O niezwykłym "pomniku przyrody" liczącym sobie ćwierć wieku.
Spacerując po opuszczonych, starych osiedlach Denver, stolicy stanu Kolorado mieszkaniec miasta położonego u podnóży Gór Skalistych natknął się na niezwykłe znalezisko. Postanowił pokazać je swojemu koledze.
"Najfajniejsza rzecz"
- Znajomy powiedział: "Chodź, pokażę ci najfajniejszą rzecz, jaką kiedykolwiek w życiu widziałeś". Poszliśmy wiec tam i... rzeczywiście - to jest najfajniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek w życiu widziałem - powiedział mężczyzna.
Ta "najfajniejsza rzecz" jest bardzo nietypową "rzeźbą", która od przeszło 25 lat sama się kreowała. Mowa o drzewie z "zatopionym" w jego pniu ... rowerze. Zwykły jednoślad został przez swojego dawnego właściciela porzucony.
Metal drewnem otulony
Okazało się, że dla rosnącego tam drzewa nie był żadną przeszkodą. Przez wszystkie te lata pięło się ono w górę między szprychami i przez koło roweru.
W ciągu ćwierćwiecza metal został "otulony" przez wciąż rosnące drzewo. Obecnie tworzą "całość".
Autor: mb//tka / Źródło: x-news