Leigh Jerrard, mieszkaniec suchej jak pieprz Kalifornii skonstruował filtr, który pozwala zaoszczędzić tysiące litrów wody rocznie.
Największa susza w historii
Mieszkańcy Kalifornii walczą obecnie ze skutkami największej od 40 lat suszy. Gubernator stanu Jerry Brown ogłosił w styczniu stan wyjątkowy. Zwrócił się także do mieszkańców o ograniczenie zużywanej ilości i nie marnowanie jej.
- Nasza propozycja polega na maksymalnym wykorzystaniu wody, zamiast marnowaniu jej - podkreśla Jerrard. Montaż jego urządzeń pozwala pojedynczemu gospodarstwu domowemu na zaoszczędzenie tysięcy litrów wody w ciągu roku.
Technologia sprawdza się m.in. w domu Eurie Chung w Los Angeles w Kalifornii. Jest w nim zainstalowany tzn. system szarej wody umożliwiający ponowne wprowadzenie do obiegu wody ściekowej.
"Szara woda"
"Szarą wodą" nazywa się niezdatną do picia wodę oczyszczoną za pomocą środków chemicznych. W przeciętnym gospodarstwie domowym około 50-80 proc. wytworzonej wody ściekowej nadaje się do ponownego wykorzystania.
Wyjątek stanowi woda używana do spłukiwania toalet - filtry nie są w stanie oczyścić jej ze wszystkich występujących w niej zanieczyszczeń chemicznych i biologicznych.
Dobre chęci słono kosztują
Gdy Chung w 2011 roku szukała domu w Los Angeles, zależało jej na przyjaznym przystosowaniu go do środowiska i jej portfela. Nie było jej jednak stać na panele słoneczne, których koszt zwróciłby się dopiero po długim czasie. Usłyszała jednak na opracowanym systemie filtrowania wody i wprowadzaniu jej do ponownego obiegu.
- Uważam, że niezmiernie istotne jest ułatwienie ludziom dostępu do takich rozwiązań - dostępność i wygoda stosowania będą same w sobie dobrą reklamą - podkreśliła Eurie Chung. Jej zdaniem każdy powinien móc skorzystać z ekologicznych i przyjaznych środowisku osiągnięć inżynieryjnych.
- Sądzę, że tak naprawdę wiele osób chce żyć ekologicznie i jak najmniej szkodzić środowisku. Ale zamontowanie paneli słonecznych, kompostowanie czy segregowanie odpadów jest trudne i kosztowne w prawdziwym życiu - wytyka kobieta.
Codzienne inspiracje
Rozwiązania problemu dostarczył Leigh Jerrard i jego firma Greywater Corps. Jego pracownicy zajmują się montażem efektywnych i wydajnych systemów w Południowej Kalifornii. Jak sam przyznaje - zainspirowała go codzienna sytuacja.
- Mieszkam w Kalifornii, mam 2-letniego synka oraz ogród pełen drzewek owocowych - wyjaśnia pomysłodawca. - Podlewając ogród zużywam około 50 galonów (prawie 200 litrów) wody, drugie tyle spływa do kanalizacji podczas kąpieli mojego synka - podkreśla Jerrard. - Zacząłem się więc zastanawiać się, czy można ją wykorzystać jeszcze raz, zamiast od tak wylać - przyznał.
Prawie idealne filtry
Jerrard opracował system filtrujący wodę ściekową możliwie jak najdokładniej. Usuwa z niej chemię kosmetyczną i przemysłową oraz szkodliwą dla roślin sól i przywraca wodę do użytku. Montaż zajmuje maksymalnie kilka dni i można go instalować w już stojących domach.
Uzyskana z filtrów Jerrarda woda nie nadaje się jednak do picia. Nie można także podlewać nią roślin, których część jadalna znajduje się w ziemi (np. marchwi) ani stosować bezpośrednio na większość roślin. Znakomicie natomiast nadaje się do podlewania drzewek owocowych i trawników, np. na polach golfowych.
Autor: mb/mj / Źródło: Reuters TV
Źródło zdjęcia głównego: NASA