Populacja owadów na całym świecie maleje o 2,5 procent na rok - wynika z najnowszych badań. Jeśli nie zmienimy sposobu w jaki produkujemy żywność, w ciągu kilku dekad owady wyginą. Wraz z nimi niektóre ptaki, gady i ryby, bo zniknie ich główne źródło pożywienia.
Najnowsze badania naukowców z Chin i Australii opublikowano w periodyku "Biological Conservation". Naukowcy dokonali przeglądu 73 badań z całego świata dotyczących owadów, przeprowadzonych w ciągu ostatnich 30 lat.
2,5 procenta co roku
Stwierdzono, że co roku liczba owadów zmniejsza się o 2,5 procent. Naukowcy odkryli też, że w ciągu kolejnych dziesięcioleci może wyginąć około 40 procent światowej populacji owadów. Jeśli ta tendencja się nie zmieni, na Ziemi w 2119 roku może już nie być żadnych owadów.
Jak wynika z badań, pszczoły, mrówki i chrząszcze giną osiem razy szybciej niż ssaki, ptaki i gady. Tej tendencji nie wykazują jednak muchy domowe i karaluchy. Zdaniem naukowców spadek liczebności owadów spowodowany jest rolnictwem nastawionym na zysk, nadużywaniem pestycydów oraz zmianami klimatycznymi.
Owady to bardzo ważna grupa stworzeń żyjących na świecie - przynoszą korzyści wielu gatunkom, w tym ludziom. Zapewniają pokarm ptakom, nietoperzom oraz innym małym ssakom.
- Jeżeli nie zmienimy sposobu, w jaki produkujemy żywność, owady wyginą w ciągu kilku dekad. Skutki dla ekosystemu naszej planety będą co najmniej katastrofalne - piszą autorzy raportu.
"Potrzebujemy zdecydowanych kroków"
Eksperci wymieniają kilka najważniejszych powodów spadku populacji owadów.
- Główny czynnik to utrata siedlisk z powodu pogłębiających się procesów urbanizacyjnych, wycinki lasów oraz praktyk rolników - powiedział w rozmowie z BBC News doktor Francisco Sanchez-Bayo z Uniwersytetu w Sydney. - Kolejnym jest narastająca ilość używanych pestycydów oraz występowanie innych zanieczyszczeń chemicznych. Stoją za tym także czynniki biologiczne, takie jak gatunki inwazyjne oraz patogeny. Ponadto zmagamy się z ociepleniem klimatu, które szczególnie w regionach tropikalnych ma ogromny wpływ na ginięcie owadów - dodał.
Eksperci zaznaczają, że wyniki australijskich i chińskich naukowców powinny zadziałać "otrzeźwiająco" na nas wszystkich.
- To, że nasza planeta jest niszczona, staje się coraz bardziej oczywiste, dlatego potrzebujemy zdecydowanych kroków o zasięgu globalnym, aby zatrzymać ten niebezpieczny trend - powiedział Matt Shardlow z Buglife, brytyjskiej organizacji zajmującej się ochroną bezkręgowców.
Zagrożenie dla innych organizmów
Autorzy raportu obawiają się, że zmniejszająca się liczebność owadów może doprowadzić do zaburzeń w łańcuchach pokarmowych wielu organizmów. Wraz z owadami mogą wyginąć niektóre ptaki, gady i ryby - ich główne źródło pożywienia zniknie.
Badania dowodzą też, że tylko niewielka część owadów będzie mogła przystosować się do zmieniających się warunków.
Odtworzenie zajmie miliony lat
Jeśli z naszej planety zniknie bardzo duża część populacji owadów, zostanie ona uzupełniona, ale zajmie to bardzo, bardzo dużo czasu.
- Po upływie miliona lat pojawi się na pewno wiele nowych gatunków, które zastąpią te, które wyginęły w XX i XXI wieku. To jednak słabe pocieszenie dla naszych dzieci - zaznaczył profesor Dave Goulson z Uniwersytetu w Sussex.
Eksperci zwracają uwagę na to, że potrzebne są kolejne badania, które pokażą, jak wygląda spadek liczby insektów w Afryce i Ameryce Południowej. Raport opublikowany przez "Biological Conservation" obejmuje bowiem tylko dane z Europy i Ameryki Północnej.
Autor: dd/map / Źródło: BBC, Business Insider, CNN, The Guardian
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock