Koronawirus wnika do naszego organizmu przez usta, nos, oczy, dlatego noszenie maseczek jest tak ważne. Doktor Paweł Grzesiowski mówił o tym we "Wstajesz i wiesz" na antenie TVN24 i apelował o zachowanie dystansu społecznego.
W czwartek Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 1136 nowych, potwierdzonych przypadkach zakażenia SARS-CoV-2 i śmierci 25 zainfekowanych osób. Jest to najwyższy dobowy przyrost zakażonych od początku pandemii w Polsce.
- Sytuacja zdecydowanie się zmienia, widzimy te wzrosty dziennych zachorowań przy podobnej liczbie testów. To teoretycznie było przewidywane - mówił na antenie TVN24 doktor Paweł Grzesiowski, specjalista do spraw profilaktyki zakażeń. Dodał, że obecnie w Polsce testuje się więcej osób ze skierowań lekarzy rodzinnych, które kierują na te testy osoby objawowe. - Mamy w tej chwili dwukrotny wzrost wykrywalności COVID-19 - mówił.
Noszenie maseczek może nas ochronić
Wirus wnika do organizmu przez usta, nos, oczy. - Jeżeli jesteśmy w bliskim kontakcie z kimś, w odległości mniejszej niż dwa metry, dajemy szanse wirusowi wniknąć do naszego organizmu. W takich sytuacjach maseczka jest ratunkiem zarówno dla osoby, która boi się zakażenia, jak i dla osoby, która mogłaby być zarażona. Mamy mnóstwo przykładów osób, które nie miały objawów a były zarażone, a ponieważ miały maseczkę, dzięki temu nie zaraziły swojego otoczenia - tłumaczył specjalista.
- Maska kosztuje dosłownie złotówkę, i za złotówkę możemy uniknąć zakażenia i przede wszystkim zadbać o bezpieczeństwo naszego otoczenia - podkreślił Grzesiowski. - Pamiętajmy, że najbardziej wrażliwi na tego wirusa są ludzie starsi, schorowani. Młodzież choruje bezobjawowo, i dlatego ma tendencje do bagatelizowania tego problemu. My nie wiemy kto, kiedy, kogo zarazi. Dlatego powinniśmy używać maseczek - mówił doktor.
Co z lekiem na COVID-19?
Doktor Grzesiowski odniósł się również do doniesień o polskim leku na COVID-19.
Jego zdaniem to tylko mieszanina przeciwciał, które są pozyskiwane od ozdrowieńców. - Jest to preparat, który jest o jeden stopień wyżej od podawania osocza ozdrowieńców, takiego pobranego bezpośrednio od chorych. Preparat ten przechodzi odpowiedni proces zagęszczania i w związku z tym jest silniejszym środkiem przeciwkoronawirusowym. Ale nie jest to przełom, to kolejna generacja leczenia preparatem - mówił. - To jest znakomity kierunek, ale nie jest to przełom w COVID-19 - dodał.
Posłuchaj całej rozmowy z doktorem Pawłem Grzesiowskim:
Autor: anw/aw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock