Bombogeneza, która uderzyła we wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych, przyniosła mróz i śnieżyce. W Massachusetts spowodowała także powódź. Woda, która wlała się do miasta, szybko zamarzła i unieruchomiła samochody.
W czwartek we wschodnie wybrzeże USA w Massachusetts uderzyła tak zwana bombogeneza, czyli układ bardzo niskiego ciśnienia. Przyniosła ze sobą duże opady śniegu (ponad 40 cm) i silny wiatr o prędkości 120 kilometrów na godzinę. Wiatr spowodował sztorm w strefie przybrzeżnej. Fale były największe od 1978 roku, gdy w zimie wystąpiła potężna burza.
- To definitywnie jeden z największych sztormów w historii pomiarów - powiedział Hayden Frank, meteorolog z Narodowej Służby Meteorologicznej.
Ratowanie mieszkańców
Miasta na wybrzeżu w Massachusetts zostały zalane lodowatą wodą morską. Strażacy i Gwardia Narodowa ratowali dziesiątki mieszkańców wybrzeża, którzy utknęli w lodowatej wodzie spływającej z Atlantyku. Pierwsi ratownicy do pomocy używali gumowych łodzi ratunkowych i pojazdów o dużej mocy. W Hull, na południowy wschód od Bostonu, lodowata woda zalewała ulice i zbliżała się do drzwi domów. Niektórzy mieszkańcy zostali zmuszeni do ucieczki. W jednym przypadku straż pożarna użyła koparki, aby ratować kobietę z drugiego piętra domu.
W Marshfield, również na południowy wschód od Bostonu, oddziały Gwardii Narodowej korzystały z ciężarówki, aby wywieźć ludzi z domów otoczonych przez powódź.
- Na zewnątrz było dużo wody - powiedział uratowany Alex Cametti. - Wyglądało na to, że było około 60 centymetrów wody, a samochody na zewnątrz były prawie całkowicie pod wodą, przez tylne drzwi domu wlewała się woda, prosto do kuchni - dodał.
Fale wywołane sztormem w połączeniu z przypływem osiągnęły aż 4,6 metra wysokości.
- Powódź pojawiła się w sześć minut. Ludzie nie mieli czasu, aby dojść do samochodu, gdy o tym usłyszeli - powiedziała Alisha Elwell, której samochód został zalany do połowy. - Za mną stał zaparkowany samochód. Nie widziałam go. Po prostu zniknął - dodała.
Zamarzająca powódź
Woda, która wpłynęła do miasta, zmieniła ulice w błotniste rzeki, a w piątek zamarzła.
- Używamy dużych pomp do usuwania lodu, ale musimy poczekać na ocieplenie - mówił Rob Reardon, kapitan straży pożarnej w Duxbury, znajdującego się na południowy wschód od Bostonu.
DXFD is working with @MassEMA to get resources to assist with flooding in Duxbury neighborhoods that are now starting to ice up. #DXFD #Grayson #ICE #masnow pic.twitter.com/xXzAZCmQ7w
— Duxbury Fire PIO (@DXFD_PIO) 5 stycznia 2018
Your DXFD firefighters responded to 36 emergencies in the last 24 hours. We had over 142,00 people see our tweets just in the last day. We appreciate all the kind words and support as a fresh shift of firefighters are coming on duty. #DXFD pic.twitter.com/RpFxB25P1x
— Duxbury Fire PIO (@DXFD_PIO) 5 stycznia 2018
Another image from high tide today in the area of King Caesar Rd. pic.twitter.com/2npUFXFOZN
— Duxbury Harbormaster (@Dux_HM) 5 stycznia 2018
DXFD on scene reported smoke inside a house. FFs on scene have found water 4-6’ deep around the house. No fire. Companies to secure the utilities. pic.twitter.com/71ibyzLYKR
— Duxbury Fire PIO (@DXFD_PIO) 5 stycznia 2018
Autor: AP/aw / Źródło: bostonherald.com, edition.cnn.com; źródło głównego zdjęcia: ADAM ABOUGALALA/Reuters