To jak odczuwamy pogodę zależy od kilku czynników, m.in. od prędkości wiatru i wilgotności powietrza.
W ostatnich dniach nad Polskę napłynęło gorące powietrze. Początkowo było suche i upał nie był bardzo dokuczliwy. Wkrótce jednak napłynęło wilgotne powietrze i wtedy gorąco stało się nie do zniesienia.
Parno i duszno
To właśnie m.in. od wilgotności powietrza zależy jak odczuwamy konkretną temperaturę. Wiąże się to z tym, że nasz organizm utrzymuje stałą temperaturę przez wydzielanie potu. To z kolei jest ściśle uzależnione od wilgotności powietrza, które nas otacza. Im jest ona wyższa, tym mniej kropelek potu odparowuje z powierzchni naszej skóry. To prowadzi to zaburzenia termoregulacji ciała i wtedy odczuwamy wyższą temperaturę niż ona jest w rzeczywistości.
32 stopnie jak 45
Z obliczeń naukowców wynika, że jeśli powietrze ma temperaturę 24 st. C, a jego wilgotność wynosi 80%, to odczuwamy tak jakby było 27 stopni. W przypadku upalnej pogody, tak jak ostatnio w Polsce, temperatura odczuwalna może być jeszcze wyższa. Przy temperaturze powietrza 32 stopnie i wilgotności sięgającej 80%, nasz organizm z powodu ograniczonego parowania potu ze skóry, odczuwa aż 45 stopni. To jest właśnie przyczyną, że w tych dniach w czasie gorącej i wilgotnej pogody wiele osób narzeka na pogodę "jak w saunie".
Autor: sj/tw / Źródło: NOAA Heat Index/science