W ubiegłym tygodniu do części kraju zawitała zima. Temperatura na północnym wschodzie spadła znacznie poniżej zera, pojawił się także śnieg. Z kolei na Dolnym Śląsku zrobiło się deszczowo, a słupki rtęci często wędrowały powyżej 5 st. C. Skąd taka różnica? - Polska podzielona jest frontem - informuje Arleta Unton-Pyziołek, synoptyk TVN Meteo. I to ten front odpowiada za różnice w pogodzie.
- Aktualnie pogoda w Polsce podzielona jest przez front atmosferyczny. Front ten rozciąga się od Pomorza przez Wielkopolskę, Ziemię Łódzką po Lubelszczyznę - informuje Arleta Unton-Pyziołek.
Dlatego też w strefie frontu i na południe od niego notowane są całkiem wysokie temperatury, sięgające od -2 do 5 st. C. Z kolei na północ i na północny wschód od frontu temperatura jest znacznie niższa. Termometry wskazują od -9 do -2 st C.
Arktyczna masa ściera się z powietrzem polarno-morskim
- Front ten jest strefą ścierania się dwóch mas powietrza: zimnej arktycznej, która napływa nad północno-wschodnią część kraju i napływającego z południa powietrza polarno-morskiego, które dociera do zachodniej i południowej części kraju - dodaje Unton-Pyziołek.
Dlatego też tam, gdzie zaznacza się wpływ cieplejszej i bardziej wilgotnej masy powietrza oraz w strefie frontu pojawiają się gęste mgły i deszcz, z kolei na północy i na wschodzie śnieg, śnieg z deszczem.
Śnieg pojawi się w połowie tygodnia
- Front będzie utrzymywać się nad Polską przez kilka dni, ale będzie spychany. Mówiąc kolokwialnie, będzie przepychany między ciepłym niżem znad Wysp Brytyjskich i niżem znad Rosji, a ośrodkiem wysokiego ciśnienia znajdującym się nad Skandynawią - powiedziała synoptyk.
Front zostanie zepchnięty na południe w połowie tygodnia, dlatego wtedy też zrobi się chłodniej, a w całym kraju pojawi się więcej opadów śniegu.
Autor: kt/ja / Źródło: TVN Meteo