Deszcze spowodują "błotnisty, papkowaty bałagan" po fali pożarów

Miasto Paradise przed i po pożarze Camp
Miasto Paradise przed i po pożarze Camp
Źródło: Biuro szeryfa hrabstwa Butte/Google Maps
Władze Kalifornii podwoiły wysiłki, aby odnaleźć ofiary pożaru. Trwa walka z czasem. Synoptycy zapowiadają deszcz, który spowoduje wystąpienie lawin błotnych. Może to uniemożliwić odnajdywanie ofiar pożarów. Prawie tysiąc osób jest zaginionych.

Najnowszy bilans mówi o 79 ofiarach śmiertelnych, ale może ich być jeszcze więcej. Camp Fire to najbardziej śmiercionośny pożar w historii Kalifornii. Żywioł pochłonął 61 tysięcy hektarów lasów i zniszczył 12 tysięcy domów. Na liście osób zaginionych, którą prowadzi biuro szeryfa hrabstwa Butte, znajdują się 993 nazwiska. Walkę z żywiołem utrudnia wiatr, który sprawił, że ogień tak błyskawicznie się rozprzestrzenił.

Lawiny błotne

- Na północ od San Francisco, od wtorku do piątku, wystąpią opady o sumie 10-25 litrów na metr kwadratowy - informuje Patrick Burke, prognostyk Narodowej Służby Pogodowej. Deszcz może okazać się zbawienny i pomóc w okiełznaniu ognia.

Jednak Colleen Fitzpatrick, założycielka kalifornijskiej firmy doradczej Identifinders International, ostrzega, że deszcz zmieni wszystko w "błotnisty, papkowaty bałagan" zmieszany z popiołem.

- Wszystko zostanie przykryte błotem i o wiele trudniej będzie odnaleźć szczątki ludzi - powiedziała Fitzpatrick. Dodała, że ratownicy po prostu ugrzęzną w błocie.

Zwiększone ryzyko lawin błotnych stwarza niebezpieczeństwo również ewakuowanym ludziom, którzy po ucieczce z domu mieszkają w namiotach lub samochodach.

Pożar na zboczach gór utworzył twardą woskową warstwę, przez którą nie wsiąknie woda. ​​

- Rezultatem tego może być duży spływ wody deszczowej zmieszanej z błotem, głazami, drzewami i innymi zanieczyszczenia, które spłyną z góry z ogromną siłą - powiedział Jason Kean, hydrolog z amerykańskiej Służby Geologicznej. Podkreślił, że brak roślinności spowoduje, że woda po prostu spłynie, wywołując lawiny.

Autor: anw/rp / Źródło: Reuters

Czytaj także: