W Galerii Akademii we Florencji turyści muszą zmierzyć się z wysoką temperaturą, tropikalną wilgocią i źle działającą klimatyzacją. W salach muzealnych dochodzi do omdleń. Zagrożone mogą być też dzieła sztuki.
Wizyta w zatłoczonym florenckim muzeum, jednym z najczęściej odwiedzanych na świecie, i podziwianie rzeźby Dawida Michała Anioła mogą zamienić się w koszmar - zauważył dziennik "La Stampa". Powodem jest niewydolny system klimatyzacji.
Jedynym sposobem obrony przed dotkliwym brakiem powietrza i upałem jest wachlarz, z którym wchodzi wielu zwiedzających. Ale i on może nie wystarczyć - przyznają pracownicy muzeum, którzy powiedzieli gazecie, że omdlenia w salach, także wśród nich samych, są na porządku dziennym.
Wilgotność ponad 70 procent
Alarm, w związku z sytuacją w galerii bezcennych dzieł sztuki, podniosła lewicowa centrala związkowa CGIL. Związkowcy podkreślili, że liczba zwiedzających prestiżową placówkę włoskiej kultury sięga w obecnym szczycie sezonu letniego 10 tysięcy osób dziennie, co stanowi rekord.
W niektórych salach i korytarzach, także w tak zwanej Trybunie Dawida, gdzie stoi posąg, nie ma urządzeń chłodzących. Jak twierdzą działacze związkowi, warunki te mają negatywny wpływ nie tylko na ludzi, ale także na obrazy.
Eksperci wskazują, że poziom wilgotności przekracza 78 procent, podczas gdy dopuszczalna dla dzieł sztuki norma nie może być wyższa niż 60 procent.
- Sytuacja jest pod kontrolą - zapewniła dyrektor muzeum Cecilie Hollberg. Wyjaśniła, że nie ma żadnego zagrożenia dla obrazów, które podlegają stałemu monitoringowi. Podkreśliła, że klimatyzacja powinna zostać zmieniona już przed laty. Jak powiedziała, podejmowane są starania, aby został zainstalowany nowy system. - Oczywiście nie można tego zrobić w środku lata - dodała Hollberg.
Autor: anw//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock