Mechanik, którego personaliów ani wieku nie ujawniono, uczestniczył w gaszeniu Carr Fire, szalejącego w okolicach miasta Redding w północnej Kalifornii. Zginął w czasie akcji, w wypadku samochodowym na autostradzie 99 w pobliskim hrabstwie Tehama.
To ósma śmiertelna ofiara wielkich pożarów w tym amerykańskim stanie.
70 tysięcy hektarów w ogniu
Carr Fire objął do tej pory obszar ponad 70 tysięcy hektarów, zniszczył prawie 1100 budynków. Jak podał w czwartek Kalifornijski Departament Leśnictwa i Ochrony Przeciwpożarowej (CalFire), ogień ten został do tej pory opanowany w 48 procentach. Strażacy w stromym terenie prowadzą trudną walkę o zdobycie kontroli nad płomieniami.
W czwartek w Kalifornii utrzymywało się jeszcze dziewięć innych wielkich pożarów, przede wszystkim Mendocino Complex Fire na północ od San Francisco, uznany za największy w historii stanu. Powstał z połączenia dwóch ognisk żywiołu, odległych od siebie o kilka kilometrów. O opanowanie tego pożaru, który spopielił już ponad 123 tysiące hektarów terenu, walczy ponad 4000 strażaków.
Kolejne dni walki z ogniem
W walce z pożarami pogoda nie jest sprzymierzeńcem.
- Niestety, jest cholernie gorąco i sucho i tak pewnie pozostanie - mówił w poniedziałek meteorolog z amerykańskiej Narodowej Służby Pogodowej (NWS) Brian Hurley.
Przynajmniej do soboty dla północnej Kalifornii przewiduje się wiatr wiejący w porywach do 56 km/h i temperaturę przekraczającą 32 stopnie Celsjusza. NWS utrzymuje dla tego regionu najwyższy, czerwony alert.
W niedzielę prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump ogłosił w związku z pożarami stan klęski żywiołowej. Zarządził udostępnienie środków federalnych w ramach pomocy w naprawianiu zniszczeń.
"Pożary w Kalifornii się rozprzestrzeniają i stają się coraz groźniejsze przez nieodpowiednie przepisy dotyczące środowiska, które nie pozwalają na prawidłowe wykorzystanie ogromnej ilości łatwo dostępnej wody" - ocenił Trump na Twitterze.
Rzecznik Kalifornijskiego Departamentu Leśnictwa i Ochrony Przeciwpożarowej Scott McLean odmówił agencji Reutera skomentowania słów Trumpa. Zapewnił tylko, że strażakom nie brakuje wody, by walczyć z płomieniami.
Holy Fire - wynik podpalenia?
Jednym z pożarów na terenach położonych bardziej na południe jest Holy Fire, rozprzestrzeniający się na terenie Cleveland National Forest w hrabstwie Orange w pobliżu Los Angeles. Ogniem objętych jest już prawie 4 tysiące hektarów, został dotychczas opanowany zaledwie w pięciu procentach.
Pożar ten jest prawdopodobnie wynikiem podpalenia. Zarzut popełnienia tego czynu postawiono w czwartek 51-letniemu Forrestowi Clarkowi. Został on aresztowany - przekazało w komunikacie biuro prokuratora okręgowego hrabstwa Orange. Za zwolnienie z aresztu wyznaczono kaucję w wysokości miliona dolarów.
Clarkowi grozi dożywocie.
Autor: ao,anw//rzw / Źródło: reuters, pap