Huragan Debbie, który nawiedził we wtorek północno-wschodnią Australię, spowodował ogromne zniszczenia. Na ulicy jednego z miasteczek dotkniętych powodzią odnaleziono martwego rekina.
Cyklon Debbie, który uderzył we wschodnie wybrzeże Australii we wtorek, pozostawił po sobie ogromne zniszczenia. Queensland, czyli stan, który ucierpiał najbardziej, boryka się z następstwami katastrofy.
"Nie wchodźcie do wody"
Miejscowa policja przestrzega mieszkańców przed wchodzeniem do wody. Wielu z nich jednak nie stosowało się do ich ostrzeżeń. Wszystko zmieniło się za sprawą jednego wydarzenia.
Na podtopionej ulicy niewielkiego miasteczka Ayr, niedaleko miasta Townsville, odnaleziono martwego rekina. Żarłacz tępogłowy, bo o nim mowa, jest uznawany za jednego z najbardziej niebezpiecznych rekinów, znanych ze swojej agresywnej natury.
W jaki sposób znalazł się na ulicy? Miasteczko nawiedziła powódź, a kiedy woda się cofnęła, rekin został na drodze. Niektórzy śmiałkowie, którzy się do niego zbliżyli, postanowili zachować jego ząb na pamiątkę.
Think it's safe to go back in the water? Think again! A bull shark washed up in Ayr. Stay out of floodwater. #TCDebbie #ifitsfloodedforgetit pic.twitter.com/DpP29Va1JG— Qld Fire & Emergency (@QldFES) 30 marca 2017
The only victim of Burdekin flooding...a bull shark. #CycloneDebbie @WINNews_TVL pic.twitter.com/ZXZGlAVV16— Philip Calder (@philipjcalder) 30 marca 2017
Potężny cyklon
Debbie została zaklasyfikowana jako cyklon czwartej kategorii w pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona. Wiatr, który mu towarzyszył, dochodził do 270 km/h. Ewakuowano 3500 osób, zalecano ją kolejnym 25 tysiącom. Niektórzy świadomie postanowili zostać w swoich domach.
Na zagrożonych terenach zamknięto szkoły, kopalnie węgla i porty. Nie działa również lotnisko w mieście Townsville, skąd wyruszają wycieczki na Wielką Rafę Koralową.
"Jest naprawdę niewesoło" - opowiadała pani Monika w swojej relacji z okolic miejsca uderzenia cyklonu.
Zobacz, jak wyglądało uderzenie cyklonu w Australię:
Autor: ao/aw / Źródło: CNN, telegraph.co.uk