Powyrywane drzewa, zniszczone budynki, zalane ulice to obraz po nawałnicy, która przetoczyła się prez jedną z miejscowości północnej Luizjany (USA). Doszło tam również do bardzo niebezpiecznej sytuacji. Wiatr powalił drzewo na dom, w którym akurat przebywał właściciel.
W piątkowe popołudnie przez północną część Luizjany przetoczyły się potężne burze z intensywnymi opadami deszczu i gradu. Miejscami zerwał się porywisty wiatr, który w miejscowości Shreveport powalił kilka drzew na okoliczne budynki.
"Na szczęście nic mi się nie stało"
Jedno z nich przewróciło się na dom, w którym wtedy przebywał właściciel. Mężczyzna na szczęście uniknął obrażeń, ale nie ukrywa, że cała sytuacja bardzo go przestraszyła. - Słyszałem, że drzewo przewraca się na mój dom, dlatego uznałem, że trzeba jak najszybciej uciekać. Na szczęście nic mi się nie stało - relacjonował.
To normalne
Powalone konary sprawiły również, że na kilka godzin nieprzejezdna była jedna z lokalnych dróg.
Zdaniem mieszkańców, okolice Shreveportu słyną z obecności wielu starych i olbrzymich drzew, dlatego gdy tylko pojawiają się silniejsze wiatry, powstają tego typu problemy.
Na drogach zalegała warstwa wody
Jednak nie tylko drzewa stały się problemem dla mieszkańców Shreveport. W wielu miejscach zatamowane zostały rowy odwadniające, dlatego pojawiły się podtopienia. Sytuacja zmusiła kierowców do pozostawiania samochodów na ulicach. Służby porządkowe szybko jednak wyruszyły do zalanych terenów i udrożniły rowy melioracyjne.
Autor: kt/mj / Źródło: ENEX