Po sześciogodzinnym spacerze z Dolnego Śląska i Ziemi Lubuskiej na północny wschód, burze wygasają. Na krótko. Po południu należy spodziewać się ich ponownego ataku. Wyładowania atmosferyczne nie opuszczą nas do soboty.
Polską od rana wstrząsały burze nafrontowe wędrujące z Polski południowo-zachodniej na wschód.
Najintensywniejsze zjawiska zanotowano po godzinie 06:00.
- Aktualnie grzmi tylko w rejonie Włocławka, Płocka i Torunia - informuje synoptyk TVN Meteo, Artur Chrzanowski.
Burzom towarzyszył wiatr z północnego wschodu i wschodu.
Legenda:
Blids.de: mapa prezentuje wyładowania atmosferyczne w czasie dwóch godzin. Każdy kolor odpowiada 15 minutom. Od najnowszych: czerwone - pomarańczowe - żółte - zielone - niebieskie - granatowe - fioletowe - różowe.
Nawet trzy strefy burz
Z samego rana mieliśmy do czynienia z trzema strefami burz: na Ziemi Lubuskiej, Mazowszu i Lubelszczyźnie. Były to zdarzenia o natężeniu umiarkowanym do silnego z opadami deszczu do ponad 40 l/mkw.
Te w centrum szybko wygasły i do godziny 09:00 istniały już tylko dwie. Pierwsza rozciągała się od Ziemi Lubuskiej, przez Dolny Śląsk po Wielkopolskę. Druga zalegała nad Lubelszczyzną.
Z każdą godziną wyładowania atmosferyczne słabły. Po godzinie 10:00 front burzowy rozciągał się już tylko w pasie od Głogowa przez Leszno, Pleszew, Izbicę Kujawską, Włocławek i Lubień Kujawski.
Żagań zalany
Z powodu ulewnego deszczu towarzyszącego burzom, niektóre miasta woj. lubuskiego stoją w wodzie. Tak jest m.in. w Żaganiu, gdzie opady sparaliżowały komunikację miejską.
- Zalane są przejazdy pod mostami, a strażacy wypompowują wodę spod wiaduktów na ul. Bema, dwóch wiaduktach na ul. Żelaznej, na ul. Lotników Alianckich. Zalana była także obwodnica, gdzie pozapychały się studzienki. Na ulicy Bema 80 cm wody. W wodzie znalazł się samochód, który po przejechaniu czterech metrów został zalany po reflektory - informuje Jan Marszałek, Rzecznik Prasowy Komendy Powiatowej PSP w Żaganiu.
- Na bieżąco usuwamy wodę spod wiaduktów. Szykuje się jednak kolejna ulewa. Wodociągi na bieżąco interweniują. W sumie w powiecie mamy około 10 interwencji - dodaje rzecznik.
Reporterzy 24 na tropie frontu
Od samego rana dostajemy zdjęcia internautów śledzących z nami fronty burzowe:
Będzie grzmieć jeszcze do soboty
To już kolejny dzień, w którym nad naszym krajem przejdą aktywne fronty burzowe. - Polska w ostatnich dniach znalazła się strefie najgwałtowniejszych burz i wszelkich zjawisk z nimi związanych. Strefa ta ciągnie się od Ukrainy, przez Polskę, Czechy po Austrię, Węgry i Chorwację. Oddziela dwie różne masy powietrza - gorącą, pochodzenia zwrotnikowego znad północnej Afryki i chłodniejszą, polarno-morską znad Północnego Atlantyku - wyjaśniała we wtorek synoptyk TVN Meteo, Arleta Unton-Pyziołek.
- Na granicy tych mas tworzą się silnie wypiętrzone chmury burzowe, których wierzchołki sięgają 14-15 km wysokości - dodaje synoptyk i zapowiada: - Nasz kraj zostanie w strefie gwałtownych burz jeszcze przez dwa dni.
We wtorek było groźnie
We wtorek po południu front przyniósł burze na południu i południowym wschodzie kraju. Ostatnim aktywnym było skupisko cumulonimbusów w Małopolsce, które wygasło około godiny 20:45. Grzmiało m.in. w rejonie Rabki Zdrój, Mszany i Tymbarku. Natężenie opadów w tej strefie wynosiło 10-30 l/mkw.
"Nagle zaczęło grzmieć i lać"
Wcześniej gwałtowne burze, w niektórych miejscach z opadami gradu, przeszły nad Podhalem i Tatrami. Relacja o jednej z nich pojawiła się na Kontakcie 24.
"Po południu nad Podhalem i Spiszem pojawiły się szare, ponure chmury burzowe" - napisał maniek163. "W pośpiechu i pocie czoła, aby zdążyć przed deszczem, rolnicy zbierali z pól siano dla bydła. Nagle zaczęło grzmieć i lać. Ale tego było mało, po kilku minutach z nieba zaczęły także lecieć uderzające z wielką siłą o ziemię, kulki gradu. Po kilkunastu minutach wszystko ucichło, a na niebie zaświeciło słońce" - opisuje internauta.
Autor: js,mm/ŁUD / Źródło: TVN Meteo