Francis to już druga burza, która nawiedziła Wielką Brytanię w ciągu ostatnich dwóch tygodni. Dotarła do lądu we wtorek. Obfite opady deszczu w miejscowości Cork w Irlandii spowodowały, że wystąpiła tam powódź. Na południu Walii zalało domy, a mieszkańcy zostali ostrzeżeni o możliwych zakłóceniach w podróży.
Wiele ulic zostało zablokowanych po tym, jak nawałnica przeszła przez Londyn. Utrudnienia spowodowane były przewróconymi drzewami i lokalnymi podtopieniami.
Ulewne deszcze
Synoptycy brytyjskiego biura meteorologicznego Met Office prognozują, że w Anglii i Walii miejscami może spaść nawet 90 litrów deszczu na metr kwadratowy. Francis, czyli rozległy wir niskiego ciśnienia, niesie ze sobą silny wiatr wiejący z prędkością ponad 100 kilometrów na godzinę.
- Będzie wiał silny wiatr i padał ulewny deszcz, zwłaszcza na zachodzie Wielkiej Brytanii. Zostało wydanych wiele ostrzeżeń pogodowych, które mogą być regularnie aktualizowane, więc proszę być na bieżąco z najnowszymi prognozami - powiedział Andy Page, główny meteorolog w Met Office.
- Ta wyjątkowo mokra i wietrzna pogoda, która pojawia się po fali upałów i gwałtownych burzach, powoduje, że chcemy lepiej zrozumieć powiązania między tak niezwykłą pogodą a zmianami klimatu - mówiła Hannah Cloke, profesor hydrologii na Uniwersytecie w Reading. - Jest jeszcze za wcześnie, aby powiedzieć, co dokładnie napędzało tę miksturę straszliwej sierpniowej pogody, a naukowcy będą uważnie badać powiązania ze zmianami klimatu. Wiemy, że wiele aspektów naszych systemów pogodowych się zmienia - dodała.
- Od 2015 roku, kiedy zaczęliśmy nazywać burze, nigdy nie musieliśmy nazywać burzy w sierpniu, a teraz mamy dwie w ciągu kilku dni - komentuje Nicola Maxey z Met Office.
Autor: anw / Źródło: The Guardian, BBC, Enex